Problematyka dzikich wysypisk pojawia się medialnie w pewnych cyklach, są to jednak z reguły odpady porozrzucane na małym terenie. W tych przypadkach interwencje są oczywiście potrzebne. O dużym ,,dzikim wysypisku” możemy mówić natomiast na Czyżkówku na terenie dawnej papierni.
W przypadku byłej papierni możemy mówić właściwie o setkach kilogramów jak nie tonach odpadów. Nie są to jednak pozostałości po dawnej działalności przemysłowej, ale śmieci przywożone już po upadku papierni.
Urząd Miasta Bydgoszczy w tym wypadku rozkłada ręce, bowiem teren należy do Skarbu Państwa, wieczystym użytkownikiem jest spółka z siedzibą w Gdańsku. Jesienią ratusz podejmował nawet wezwania do usunięcia nieczystości, ale jak pokazują zdjęcia wykonane przed kilkoma dniami, dzikiego wysypiska nie udało się zlikwidować.