W czwartek w Łodzi odbywał się sejmik sejmików. Pierwszy, można powiedzieć historyczny, zjazd radnych wojewódzkich z całej Polski, których zjechało się niespełna pół tysiąca. Jeżeli chodzi już jednak o szukanie konkluzji ze zjazdu, to nie byli oni jednomyślni. Pojawiły się zarzuty, iż był to zjazd upolityczniony.
Obok radnych wojewódzkich, na Kongresie Sejmików Województw wypowiadali się również przedstawiciele rządu oraz liderzy partii w tym Grzegorz Schetyna i Ryszard Petru. Padło wiele krytycznych wobec rządu wypowiedzi. Premier Beacie Szydło i jej współpracownikom zarzucano dążenie do marginalizowania roli sejmików.
My radni sejmików województw RP opowiadamy się za decentralizacją władzy publicznej i jednocześnie wyrażamy sprzeciw wobec wszelkich prób jej ograniczania – napisano w odezwie podpisanej przez większość uczestników reprezentujących samorządy wojewódzkie – My radni sejmików województw RP, stojąc w obliczu niepewności i rodzącego się niepokoju co do przyszłości polskiego samorządu terytorialnego, pragniemy zamanifestować jedność rodziny samorządowej oraz podkreślić, że poszanowanie konstytucyjnych praw samorządu to jeden z gwarantów ustroju Rzeczpospolitej Polskiej.
Pod stanowiskiem w powyższej kwestii nie podpisali się radni sympatyzujący ze Zjednoczoną Prawicą, którzy wystawili swoją wersję stanowiska – Opowiadamy się za zachowaniem odpowiednich proporcji pomiędzy rządem i samorządem – napisali. W dalszej części tego stanowiska wskazano potrzebę udoskonalenia formy funkcjonowania samorządów wojewódzkich oraz zwiększenia ich przejrzystości i transparentności. Zdaniem bydgoskiego radnego Andrzeja Walkowiaka, który uczestniczył w łódzkim kongresie, jest to odpowiedź na głosy które chociażby płyną z Bydgoszczy.
Jeżeli chodzi o radnych województwa kujawsko-pomorskiego, głos na kongresie mogli zabrać tylko dwaj radni reprezentujący koalicję PO – PSL. Prezydium kujawsko-pomorskiego sejmiku nie dopuściło do głosu przedstawiciela klubu PiS.