Podczas poniedziałkowej wizyty w Bydgoszczy prezes PiS Jarosław Kaczyński wyraził swoje niezadowolenie wewnętrznymi intrygami i gierkami jakie mają miejsce w lokalnych strukturach. Prezes partii zagroził, iż osoby zaangażowane w tego typu spory mogą więcej nie znaleźć się na listach wyborczych.
Poruszenie tego wątku przez Jarosława Kaczyńskiego potwierdziło kilka osób obecnych na spotkaniu z Jarosławem Kaczyńskim. Jak zaznacza jednak jeden z działaczy, ciężko powiedzieć, czy prezes Kaczyński miał na myśli bezpośrednio okręg bydgoski, czy całe województwo kujawsko-pomorskie.
-Temperatura sporu do jakiego doszło we Włocławku jest znacznie bardziej gorąca od spraw bydgoskich – powiedział nam jeden z działaczy bydgoskiego PiS. We Włocławku spór pomiędzy posłem Łukaszem Zbonikowskim a szefem miejskich struktur Jarosławem Chmielewskim trafił już nawet do sądu. Na temat procesu pomiędzy działaczami Prawa i Sprawiedliwości rozpisały się lokalne media, co bardzo szkodzi wizerunkowi partii.
W Bydgoszczy spór pomiędzy frakcjami w ostatnim czasie nieco ostygł, ale trudno uwierzyć w jego koniec. Jeszcze niedawno byliśmy przecież świadkami jak na Facebook-u współpracownicy jednego z posłów atakowali publicznie drugiego z parlamentarzystów tego ugrupowania.
Być może stanowcze słowa prezesa sprawią, że topory wojenne zostaną przynajmniej na razie zakopane.