Klęska zbiórki podpisów w SLD została odebrana dość pozytywnie

Niezebranie podpisów pod inicjatywą ,,Dzieci bez biletów” zostało okrzyknięte jako klęska lewicy, bowiem przez kilka miesięcy akcji nie udało się kilku organizacjom lewicowym,zebrać nawet tysiąca ważnych podpisów. W SLD specjalnie rozpaczy jednak po tym nie widać, a nawet niektórym spadł kamień z serca, bowiem gdyby projekt trafił pod obrady Rady Miasta, mogłoby dojść do niezręcznej sytuacji politycznej.

Inicjatywa Polska jest organizacją stosunkowo młodą, którą tworzą w większości byli działacze SLD. W dużej mierze przedstawiciele młodego pokolenia, którym nie podobał się kierunek jakim szedł Sojusz Lewicy Demokratycznej pod wodzą Leszka Millera, a później Włodzimierza Czarzastego. Liderką Inicjatywy jest Barbara Nowacka, która w ostatnich wyborach parlamentarnych była kandydatką Zjednoczonej Lewicy na premiera. Nowacka w sejmie znalazła się zaś z listy Janusza Palikota.

 

W Bydgoszczy Inicjatywa Polska od kwietnia zbierała podpisy pod obywatelskim projektem uchwały o wprowadzeniu bezpłatnych przejazdów w komunikacji miejskiej dla wszystkich uczniów (podobne projekty Inicjatywa Polska składała w innych miastach). Akcję poparło również część działaczy bydgoskiego SLD, w tym szef struktur wojewódzkich Ireneusz Nitkiewicz. Podpisów zebrać się jednak nie udało – po weryfikacji okazało się, że ważnych podpisów było około 2/3 wymaganych statutem miasta, aby móc wprowadzić projekt obywatelski pod obrady.

 

Gdyby nad projektem głosować musiała Rada Miasta, to nie byłaby to zbyt wygodna sytuacja dla SLD będącego w koalicji z Platformą Obywatelską. Prezydent Bydgoszczy Rafał Bruski wielokrotnie podkreślał, że jest przeciwnikiem nadawania przywilejów, w postaci bezpłatnych przejazdów w komunikacji miejskiej, kolejnym grupom społecznym. Wszyscy mogli się zatem spodziewać, że PO będzie dążyć do odrzucenia tego projektu. SLD w takiej sytuacji znalazłoby się trochę jak między młotem a kowadłem – po jednej strony lojalność wobec koalicjanta, z drugiej zaś lojalność wobec wyborców.

 

Niezabrane podpisy sprawiają, że problemu jednak ostatecznie nie ma.