We wtorkowy wieczór odbył się protest przeciwników obecnego rządu Prawa i Sprawiedliwości połączony z oddaniem czci uczestnikom Powstania Warszawskiego. W przemówieniach politycznych oba tematy się nawzajem przeplatały.
Zgromadzenie przez pomnikiem króla Kazimierza Wielkiego rozpoczęło się od odsłuchania pieśni powstańczej ,,Warszawskie dzieci”. Następnie głos zabrali obecni dwaj byli żołnierze Armii Krajowej – Pamiętam, że na wieść o wybuchu Powstania Warszawskiego wpadłem po prostu w panikę, że wojna się skończy beze mnie i Niemców pobiją bez mojego udziału. Byłem dlatego bardzo szczęśliwy kiedy znalazłem się na leśnych ścieżkach – mówił Witold Bobkowski – My się wydaje, że dzisiaj świętujemy dziś, tak i jak co roku, tego wyjątkowego ducha który ogarnął całą młodzież, właściwie całą ludność Polski niezależnie od przekonań politycznych ówczesnych. Dzisiaj cieszy nas szczególnie to, że pamięć o powstaniu, o żołnierzach Armii Krajowej jest coraz żywsza, wszędzie się rzuca w oczy.
Gościem obchodów była również publicystka Newsweeka Małgorzata Święchowicz, która trzymając egzemplarz konstytucji sugerowała, że wkrótce dziennikarze mogą być w Polsce zamykani jak to ma miejsce w Turcji. Zaczęła jednak od nawiązania do 73 rocznicy wybuchu Powstania Warszawskiego – Nie spodziewali się, że po tylu latach przyjdzie im opuszczać kraj w takim stanie – mówiła – Po co była ta walka skoro Polacy wolności nie cenią?
W dalszej części Święchowicz zaznaczała – Dekoncentracja na Węgrzech doprowadziła do tego, że pozamykano gazety, które nie chciały pisać pozytywnie o rządzących. W Turcji pozamykano nie tylko gazety, ale i dziennikarzy – grozi im 15 lat więzienia. W tej chwili w Turcji w więzieniach siedzi 4800 adwokatów, prawników. Siedzą i prawnicy i dziennikarze. Czy my chcemy takiego kraju?
Po tym pytaniu zgromadzony tłum jednoznacznie odpowiedział – nie!