Nowe przepisy mogą odstrzelić Bruskiego już za dwa lata

Być może prezydent Bydgoszczy Rafał Bruski nie będzie mógł w 2018 roku ubiegać się o trzecią kadencję. Politycy Prawa i Sprawiedliwości coraz śmielej zabierają się za pomysł ograniczenia kadencyjności prezydentów miast, burmistrzów i wójtów.

– Będzie zmiana wchodząca od razu – zapowiedział na antenie Radia Łódź prezes PiS Jarosław Kaczyński. Jeżeli ten zamiar uda się jego środowisku wdrożyć w życie, to czas prezydenta Rafała Bruskiego skończyłby już za dwa lata z mocy ustawy. Podobnie potoczyłby się los prezydenta Inowrocławia Ryszarda Brejzy, czy Torunia Michała Zaleskiego, bądź burmistrza Nakła Sławomira Napierały.

 

Na razie są to tylko zapowiedzi, nie przygotowano jeszcze projektu ustawy. Ich powtarzalność świadczy jednak, że są to poważne zapowiedzi. Takiemu działaniu sprzeciwia się opozycja – większością dużych miast rządzi bowiem Platforma Obywatelska, na terenach wiejskich zaś dobrą pozycję mają samorządowcy PSL. Pojawia się również zarzut, że uchwalanie prawa, które działa wstecz, byłoby niezgodne z konstytucją.

 

PiS przyznaje, że w wielu samorządach rządzą dobrzy samorządowcy, ale są też patologie, gdzie potworzyły się kliki, które rządzą po kilkanaście lat albo i dłużej. Zdaniem Kaczyńskiego ograniczenie kadencyjności będzie metodą na walkę z tymi patologiami.