10 listopada MPK Kraków zdecydował się odstąpić od podpisania umowy na zakup 35 tramwajów od PESA Bydgoszczy i powierzyć to zadanie konsorcjum Stadlera i Solarisa. Kontrakt zakłada możliwość zwiększenia zamówienia do 50 tramwajów.
MPK Kraków postawiło jako ostateczny termin podpisania umowy dzień 10 listopada. Tego dnia w siedzibie przewoźnika nie pojawili się jednak przedstawiciele PESA, stąd też zapadła decyzja o zakupie tramwajów u konkurencji. Bydgoska firma poinformowała z kolei, że jest wstanie umowę podpisać dopiero 20 grudnia, zarzucając krakowskiej spółce brak dobrej woli oraz niezrozumienie przejściowych problemów z jakimi boryka się PESA. Sprawa będzie miała ciąg dalszy, bowiem PESA postanowiła złożyć odwołanie od decyzji MPK do Krajowej Izby Odwoławczej. Dla mieszkańców Krakowa może to oznaczać opóźnienie realizacji zamówienia o kolejne miesięce.
Długa batalia
Władze Krakowa dość skrupulatnie rozliczyły PESA za opóźnienia w dostawie tramwajów, na przełomie roku 2015 i 2016, nakładając kary. Przyjęły zupełnie inną politykę od władz Bydgoszczy, które były bardziej wyrozumiałe. Przy okazji przetargu z nowej perspektywy unijnej, MPK starało się wykluczyć PESA, ale po batalii sądowej ostatecznie to bydgoska firma stała się zwycięzcą przetargu. Pod koniec września bieżącego roku okazało się że PESA ma problemy i nie jest od razu wstanie podpisać umowy. Związane było to z problemami z płynnością finansową spółki. Wyjść PESA z przejściowych problemów może pomóc kredyt jaki po osobistej interwencji wicepremiera Mateusza Marowieckiego udzieliło konsorcjum polskich banków z PKO BP na czele.