PiS zdecydowany na utrącenie samorządowców, którym media prezydenta Inowrocławia nie pomogą [komentarz]



Poseł PiS Grzegorz Adam Woźniak zapowiedział, że ograniczenie kadencyjności dla prezydentów miast obowiązywać będzie już od przyszłych wyborów samorządowych, co oznacza, że prezydent Ryszard Brejza nie będzie mógł ubiegać się o reelekcję. Przedstawiciele inowrocławskiej opozycji z dużą nadzieją na takie ustawowe rozwiązanie liczą, bowiem mają nadzieję, że w ten sposób dobiegnie kres ,,imperium medialnego prezydenta Brejzy”.

 

Partia rządząca twierdzi, że w samorządach istnieje wiele patologii, które mogły się lokalnie rozwijać dzięki utrzymywaniu się przez długie lata jednego włodarza.

 

Jednocześnie SPRZECIWIAMY SIĘ formułowanym publicznie zarzutom dotyczącym środowisk samorządowym mającym wskazywać na istnienie rzekomych nieprawidłowości o charakterze systemowym, które nie są potwierdzone żadnymi dowodami – czytamy w odezwie odbytego w ubiegłym tygodniu forum samorządowego, które było wyrazem sprzeciwu wobec pomysłom polityków PiS-u.

 

Praktyka pokazuje, że samorząd jest samorządowi nierówny. Mamy samorządy, które kładą duży nacisk na to, aby dostęp do informacji publicznej był jak najszerszy i jak najłatwiejszy – taka polityka jest realizowana najczęściej w największych miastach. W mniejszych miastach potrafi bywać różnie – ostatnio Inowrocław uruchomił w internecie rejestr zawieranych umów jako jedno z pierwszych miast w regionie – zachodniej części województwa prezydent Inowrocławia stał się właściwie pionierem takiego rozwiązania.

 

Prezydenta Brejzę w debacie o przyszłości samorządów, a właściwie wszystkich samorządowców przeciwnych planom Prawa i Sprawiedliwości, będzie obarczać dość szeroko rozbudowany lokalny aparat propagandowy, który finansują mu podatnicy. Na to ,,imperium medialne” składa się urzędowa gazetka ,,Nasze Miasto”, która bezpłatnie jest kolportowana wśród mieszkańców, w której to lokalna władza chwali się swoimi sukcesami. Zdaniem opozycji służy to tylko propagandzie sukcesu. W telewizji kablowej i internecie inowrocławianie mogą oglądać również audycję publicystyczne, których produkcję zamawia Kujawskie Centrum Kultury. W audycjach politycznych głos mają tylko przedstawiciele koalicji rządzącej. Opozycja jak jest natomiast przedstawiana, to z reguły z negatywnej strony. Przez długie miesiące ratusz odmawiał dodatkowo radnym udzielenia informacji, ile inowrocławian takie medium kosztuje.

 

Na początku 2014 roku wystartował również portal informacyjny, którego prowadzeniem zajmują się pracownicy Kujawskiego Centrum Kultury, którzy występują w służbowej podległości wobec prezydenta Brejzy. W dziejach tego portalu byliśmy już świadkami skandalu, gdy pojawiły się na nim nieprawdziwe informacje, które podważały wiarygodność jednego z radnych opozycji.

 

Temat ,,imperium medialnego” był dobrze znany chociażby politykom Platformy Obywatelskiej z regionu dzięki publikacjom medialnym. Do dzisiaj istnieje jednak pewne ciche przyzwolenie.

 

Na początku 2014 roku, gdy przygotowywaliśmy w tej sprawie materiał ówczesny radny miejski (obecnie radny powiatu) z PO Henryk Procek twierdził –Jeżeli ktoś jest patriotą lokalnym, to musi na zewnątrz wychodzić z pozytywnym wizerunkiem. Wiadomo, że media prywatne są od tego żeby pokazywać błędy i sukcesy. A gazety miejskie muszą pokazywać tą dobrą stronę, bo czytają to mieszkańcy, którzy przyjeżdżają do Inowrocławia z zewnątrz.

 

Tak natomiast na sprawę patrzał radny Andrzej Kieraj związany z lewicą – Jest to gazetka, która jest w dyspozycji pana prezydenta i gdzie powiedzmy sobie jasno szczerze i wyraźnie pan prezydent przekazuje mieszkańcom, to co chce i w sposób jednostronny. Uważam, że nie jest to obiektywna informacja.

 

,,Imprerium medialne” prezydenta Inowrocławia samorządowcom na pewno nie ułatwi batalii z politykami PiS. Być może dobrym ruchem pokazującym, że samorządy zmierzają w dobrą stronę, byłoby zlikwidowanie przez prezydenta Brejzę swoich jednostronnych publikatorów.