W listopadzie obchodziliśmy obchody 60-tej rocznicy spalenia zagłuszarki Radia Wolna Europa na Wzgórzu Dąbrowskiego. To wydarzenie wpisało się w szereg antykomunistycznych wypadków w Polsce i na Węgrzech. Uczestników tamtych wydarzeń skazano przykładnie pod zarzutem dopuszczenia się czynów chuligańskich. Tamte wyroki z okresu PRL obowiązują do dzisiaj.
W przyszłym tygodniu odbędzie się rozprawa rehabilitacyjna, która być może doprowadzi do oczyszczenia z zarzutów.
– Chodziło o propagowanie i głoszenie patriotycznej manifestacji jako chuligańskiej burdy. 18 listopada 1956 roku, to data wskazująca na antykomunistyczny charakter Bydgoszczy – mówił w listopadzie dr Marek Szymaniak z IPN. Rehabilitacja ma zatem przywrócić prawdę historyczną.
Zaangażowany w rehabilitację jest prokurator współpracujący z IPN Mieczysław Góra – Są dwie oceny – historyczna i prawna – dotyczące 18 listopada 1956 roku. Co do historycznej oceny nikt nie ma wątpliwości, że było to doniosłe wydarzenie dla miasta, jak i Polski. Brało w nim udział zgodnie z dokumentacją ok. 3 tysiące bydgoszczan. Zostali wytypowani ci, którzy byli przywódcami manifestacji – 12 osób skazanych przez Sąd Wojewódzki w Bydgoszczy na kary pozbawienia wolności. Siedmiu uczestników procesu złożyło wnioski o rehabilitację. Sąd nie stwierdził nieważności orzeczeń i orzekł, że były to działania chuligańskie. Jest więc kontrast – do dzisiejszego dnia osoby te są w świetle prawa chuligani – mówił podczas listopadowych uroczystości.