Prezydent Bruski chce zostać działaczem TMMB

We wtorek odbyło się w sali sesyjnej bydgoskiego ratusza coroczne spotkanie opłatkowe Towarzystwa Miłośników Miasta Bydgoszczy. W tym roku szczególnie zastanawiano się nad tożsamością Bydgoszczy i podkreślano jej związek z Kujawami.

 

Refleksję w tym kierunku rozpoczął prof. Janusz Kutta, który zachęcał do podkreślania tego, że Bydgoszcz jest kujawska. Bydgoszcz jest największym miastem tej prastarej krainy, z którą wiążą się początki państwa Piastów. Częścią Kujaw niegdyś była nawet Ziemia Chełmińska. Zdaniem prof. Kutty, nieco tą tożsamością kujawską zachwiały ustalenia Kongresu Wiedeńskiego, gdy część wschodnia Kujaw chociażby z Kowalem, stały się częścią osobnego organizmu państwowego jakim było Królestwo Polskie, przez co mieszkańcy Kujaw Wschodnich i Zachodnich zaczęli się od siebie odróżniać. Zdaniem naukowca naszym zadaniem dzisiaj powinno być odbudowanie tej tożsamości kujawskiej To ma być niezwykle ważne w czasach, gdy chociażby środowiska toruńskie próbują budować opinie, iż Bydgoszcz nie ma żadnych korzeni.

 

Natomiast radny wojewódzki Roman Jasiakiewicz wspominał o potrzebie budowania przez Bydgoszcz polityki historycznej. Jasiakiewicz wspominał o potrzebie pielęgnowania wiedzy na temat wydarzeń z września 1939 roku, ale również związków Bydgoszczy z Powstaniem Wielkopolskim. Apel radnego szedł w kierunku uzmysłowienia bydgoskim elitom, że w przypadku, gdy głoszona jest nieprawda historyczna na temat Bydgoszczy, powinniśmy wszyscy reagować. W wystąpieniu Jasiakiewicza pojawiło się chociażby nawiązanie do działań władz samorządowych województwa, które chcą postawić w Toruniu najważniejszy pomnik poświęcony ,,zbrodni pomorskiej” (cudzysłów użyty, bowiem jest to sformułowanie naciągane) w czasie II wojny światowej.

 

Prezydent Bydgoszczy Rafał Bruski w trakcie swojego wystąpienia wyraził uznanie dla działalności TMMB, w tym prezesa Jerzego Derendy. Bruski również wręczył prezesowi Towarzystwa deklarację członkowską wyrażając prośbę o przyjęcie go w poczet członków. Prezes Derenda wyraził się wobec tej prośby z uznaniem i przypomniał, że przed wojną tradycją było, iż prezydenci Bydgoszczy byli jednocześnie działaczami Towarzystwa Miłośników Miasta Bydgoszczy – najstarszej organizacji społecznej na polskich ziemiach.