Po wczorajszej ucieczce działaczy CWZS ze spotkania z radnymi, które miało na celu zakończyć konflikt wokół piłkarskiego Zawiszy, głos zabrał dzisiaj prezydent Rafał Bruski, który stwierdził, że walka toczy się dzisiaj nie o szkolenie młodzieży, ale o powrót chuliganów na stadion przy ulicy Gdańskiej. Postanowił opinie publiczną przed tym przestrzec pokazując dziennikarzom film z burd, które odbyły się na meczu Pucharu Polski w 2010 roku.
Prezydent na konferencji prasowej pojawił się z kamieniem, który w grudniu miał zbić szybę w jego mieszkaniu i wpaść do pokoju córki. Również ofiarom chuligańskiej napaści ma być przedstawiciel ratusza w radzie nadzorczej spółki WKS Zawisza Bydgoszcz SA, którego dom miał zostać zaatakowany dokładnie w wigilię. Policja do tej pory sprawców nie ustaliła, według prezydenta odpowiedzialni za to mają być sympatycy bydgoskiego Zawiszy. Bruski mówił również o zakłócaniu przez kibiców Zawiszy imprez międzynarodowych odbywających się w Bydgoszczy oraz uroczystości miejskich – W trakcie otwarcie Mistrzostw Świata transmisja była do ponad 100 krajów. Przyszła grupa około 30-40 osób i wyrażała swoje emocje.
– W takich sytuacja agresja tylko rośnie. Nie wiem czy następny będzie kwas, czy butelka z benzyną? – pytał Bruski. Prezydent wskazywał również, że kibice mogą zastraszać niektórych dziennikarzy.
Zdaniem prezydenta taka atmosfera sprawia, że zarząd CWZS Zawisza miał uzasadnione obawy o własne bezpieczeństwo, którymi tłumaczył brak zgody na spotkanie z radnymi i działaczami Stowarzyszenia Piłkarskiego ,,Zawisza” w obecności mediów.
Prezydent w materii ewentualnej gry Stowarzyszenia Piłkarskiego ,,Zawisza” na obiektach przy ulicy Gdańskiej nie chciał zabrać jednak jednoznacznego stanowiska, poza utożsamianiem tej organizacji z chuliganami. Wyraził opinie, że decyzje powinien podejmować niezależnie zarząd CWZS. Prezydent również poinformował, że podjął kroki, w celu wyłączenia z decyzyjności wewnątrz CWZS przedstawicieli miasta, gdyż chce w ten sposób przeciąć spekulacje, o możliwych naciskach ratusza na CWZS. W piątek radni planują podjąć próbę kolejnego spotkania z CWZS i Stowarzyszeniem Piłkarskim.
Wcześniej prezydentowi burda na pamiętnym meczu nie przeszkadzała?
Zamieszki na meczu pucharowym pomiędzy Zawiszą i Widzewem Łódź w 2010 roku stały się słynne na całą Polskę. Wówczas prezydent Konstanty Dombrowicz, który był politycznie również skonfliktowany z kibicami Zawiszy, rozważał nawet likwidację spółki WKS Zawisza Bydgoszcz SA, czyli wycofanie klubu. W obronie Zawiszy stanął wtedy wojewoda Rafał Bruski.
Prezydent pytany o słowa swojej zastępczyni z 2012 roku podczas prezentacji zespołu, która dwa lata po tej zadymie, o kibicach wypowiadała się bardzo pozytywnie, przyznał – Ja wierzyłem w ten projekt. Wszyscy w niego wierzyliśmy jak tutaj siedzimy i się udało, po dwóch latach był awans do Ekstraklasy, a potem się wszystko posypało.
W tamtym okresie list gratulacyjny do Stowarzyszenia Kibiców Zawiszy wystosował również osobiście prezydent Bruski.
Stowarzyszenie Piłkarskie: Nie jesteśmy adresatem tej konferencji
– Dla mnie ta konferencja nie była przeznaczona dla Stowarzyszenia Piłkarskiego, dlatego, że z prezentowane zarzuty w ogóle mnie nie dotyczą – odnosi się krótko do konferencji prasowej prezydenta prezes Stowarzyszenia Piłkarskiego ,,Zawisza” Krzysztof Bess – Ostatni mecz jako Stowarzyszenie organizowaliśmy w 2009 roku z Victorią Koronowo, od połowy 2016 roku ,,na banicji” organizujemy mecze w Potulicach. Zarówno na meczach domowych oraz wyjazdowych, nie odnotowano żadnych incydentów.
Prezydent na konferencji prasowej wskazał, że do odbudowy piłki potrzebny byłby podmiot z kapitałem, który będzie wstanie dogadać się z kibicami lub liczyć się na trudny konflikt z nimi. Bess podkreśla, że Stowarzyszenie Piłkarskie ,,Zawisza” jest dobrze zorganizowane i posiada pieniądze oraz sponsorów – Brakuje nam tak naprawdę tylko boiska w Bydgoszczy – zaznacza.