Poniedziałek nie był na pewno dobrym dniem dla Sojuszu Lewicy Demokratycznej w naszym województwie. Przewodniczący struktur tej partii we Włocławku Krzysztof Kukucki pożegnał się bowiem z funkcją Przewodniczącego Rady Miasta. Nie można wykluczyć, że nóż w plecy mógł wbić jeden z jego kolegów partyjnych.
Gdy w Toruniu obradował sejmik, we Włocławku emocje mogły sięgać zenitu. Do tego stopnia, że odczuwalne były również w Toruniu, gdzie była posłanka Domicela Kopaczewska i wicemarszałek województwa Sławomir Kopyść dość mocno przeżywali ich przebieg (związani są oni politycznie z Włocławkiem).
Sytuacja z Włocławka budziła zainteresowanie również w Toruniu
Odwołania Krzysztofa Kukuckiego chciał Klub Radnych Prawa i Sprawiedliwości. Radnych PiS było jednak tylko 9, a za odwołaniem Kukuckiego głosowało 13. Oznacza to, że wyłamać musieli się również radni z koalicji PO – SLD. Głosowanie było tajne, stąd też nie dowiemy z nazwiska się wprost kto jeszcze poparł wniosek o odwołanie Kukuckiego. W kuluarach mówi się o tym, że w grupie popierającej wniosek radnych PiS, był również samorządowiec związany z SLD. Gdyby to się potwierdziło, oznaczałoby to dodatkowo wewnętrzny konflikt w partii.
Nowego przewodniczącego radni Włocławka mają wybrać na kolejnej sesji. Nie wiadomo jednak jaki będzie dalszy los koalicji PO – SLD.
Wewnętrzne pęknięcia w SLD widoczne są również w Bydgoszczy, gdzie zdarzają się sytuację, gdy rozbieżne stanowiska prezentuje szef bydgoskich struktur Ireneusz Nitkiewicz oraz wiceprzewodniczący Rady Miasta Jan Szopiński. Ten drugi prezentuje znacznie bardziej asertywną postawę wobec koalicjantów z PO i prezydenta Rafała Bruskiego, niż grupa młodych radnych klubu SLD Lewica Razem.