Rzeczy Nieodgadnione – myśli różne o polskości

Rzeczy Nieodgadnione – myśli różne o polskości

Ponieważ obecny rok (Anno Domini 2017) poświęcony jest wielce chwalebnym ludziom czynu – Tadeuszowi Kościuszce i Józefowi Piłsudskiemu, myślę, że warto byłoby jeszcze w tym roku przypomnieć potężną tradycję polskiego istnienia, którą owi (wyżej wymienieni) emanacje Polski również zwykli podtrzymywać.

 

Zanim zacznę moje rozważania nt. istnienia polskiego życia, pozwolę sobie przypomnieć tezę Jarosława Marka Rymkiewicza, która powinna dużo tłumaczyć (postawy, wybory indywidualne), ale też wnosić do dyskusji mającej na celu (nie całkowicie, bo tak się nie da, ale choć przybliżyć) wytłumaczenie dziejów istnienia narodu polskiego.

Otóż ten wybitny poeta i eseista w swym znakomitym dziele pt. „Reytan – Upadek Polski” mówi o obrońcach wiary, ojczyzny, republikańskiego ładu jako o „szaleńcach”, zaś o architektach zdrady, ludziach ulegającym obcym potencjom, pisze jako o ludziach zgoła „zdroworozsądkowych”. Zaprawdę trzeba być „szaleńcem”, by w obliczu zdrady ojczyzny rzucić się na próg sali sejmowej i błagać o jej oszczędzenie. Trzeba być zaś człowiekiem „zdroworozsądkowym”, chłodno kalkulującym, by „zrobić swoje” (w tym przypadku zwyczajnie się sprzedać), porwać „sakiewkę pełną srebrników”, a na stare lata zamieszkać u boku wpływowej carycy – wzorem ostatniego króla Rzeczypospolitej – zdrajcy Stanisława Augusta Poniatowskiego.

 

W jednym ze swych innych esejów mistrz Rymkiewicz przypomina o tezie (słowach) wieszcza Adama Mickiewicza mówiącej, że są dwa typy (gatunki) Polaków. Jedni to uczciwi, rzetelni „robotnicy polskości”, drudzy zaś to zwyczajni „psuje” pracy tych pierwszych. Dla „zdroworozsądkowych” istnienie Polski nie jest istotne, dla „szaleńców” życie Polski jest sprawą najważniejszą.

 

Tym przyczynkiem pozwalam sobie zacząć mój krótki szkic o życiu polskim i stosunku do niego. Mam nadzieję, że mistrz Rymkiewicz pomoże nam zrozumieć choć trochę dzieje istnienia życia polskiego.

 

 

Wspólnota Lecha

Legendarne powstanie państwowości polskiej datuje się parę pokoleń przed chrztem wspólnoty (rok 996 po Chrystusie) słowiańskiej osiadłej na ziemiach dzisiejszej Polski. Podczas wędrówki przedchrześcijańskiego Lecha z jego ludźmi, osiedlili się oni wznosząc gród Gniezno. Przy tym: „Obrali sobie za herb orła także białego z otworzonym nosem, ku górze wylatującego” (Piotr Jacek Pruszcz 1662).

 

W miarę upływu wieków rosła świadomość polskości na terenach pomiędzy Wilnem, Lwowem a Pomorzem, Wielkopolską, Śląskiem, Małopolską i Mazowszem. Sztafeta pokoleń rodaków owocowała w dzieła kultury (literatura, malarstwo, architektura), momenty historyczne, ludzi wiernych tradycji, pełnych szacunku dla osiągnięć wcześniejszych epok.

 

Istnienie życia polskiego, ukartowane świadectwami, trwało ciągle zagrożone, ale jakże z każdym pokoleniem silniejsze. Ja, by pokazać głębię życia polskiego wybieram wiele mówiący nam o nas samych temat insurekcjonizmu polskiego.

 

Insurekcjonizm polski

Pierwszym polskim powstaniem narodowym okrzyknięto konfederacją barską – czyn ludzi „szalonych” przeciw ówczesnym „zdroworozsądkowym”. Zryw szlachecki w Barze (rok 1768) wzniecił się w obronie polskich wartości republikanizmu i był podtrzymywany (wygasł dopiero w 1772 roku) do momentu I Rozbioru Polski, kiedy tamci inni Polacy (nazwijmy ich „zdroworozsądkowymi”) ukradli Polskę patriotom walczącym w ramach konfederacji, mającym na ustach trzy hasła; Bóg, Honor, Ojczyzna.

 

Kolejne insurekcje: kościuszkowska (1794), listopadowa (1830), styczniowa (1863) były wołaniami o Polskę wolności a także dowodami życia (żywotności) narodu polskiego. Podczas gdy polscy patrioci usiłowali zerwać zaborcze kajdany, część zagranicznej opinii publicznej (wybitni zagraniczni publicyści polityczni: np. Aleksander Dumas – ojciec) nie szczędzili walczącym o Polskę „szaleńcom” pochwał i zachęt do dalszej walki. Otuchy i odwagi dodawały z pewnością powstańcom słowa papieża Piusa IX: „wprawdzie nie mogę wam dać wojska ani armat, lecz daję nieustanne modły by wasza Ojczyzna zrzuciwszy pęta stałą się wreszcie wolna” (1863).

 

Insurekcjonizm polski jest ważnym przyczynkiem do historii polskiego istnienia. Jak napisał przywoływany tu już mistrz Rymkiewicz: „Naród jest tym wszystkim, co mu się przydarzyło, przydarza oraz przydarzy.” To co przydarzyło się narodowi polskiemu podczas ponad stu letniego jego ciemiężenia, odcisnęło niewiarygodne na nim piętno, ale co najważniejsze dało nieodparty dowód na jego chęć i wolę istnienia. Wiktor Gomulicki (literat pozytywizmu): „Tylko naród, zwyrodniały, nikczemny lub też przez charłactwo przyrodzone na wygaśnięcie skazany, może znosić ucisk przemocy bez protestu. Takim narodem Polacy nie są i nie będą”(1925).

 


 

„ … albo śmierć moja”

Do swoistych powstań przeciw zaborcom (wrogom) zaliczyć można wyrażenie buntu w czynach czy gestach, które później dzięki obróbce mitologicznej stają się symbolami lub alegoriami. Tu nie sposób nie wspomnieć o Tadeuszu Reytanie, który przez pierwsze trzy dni „sejmu kwietniowego” 1773 roku, mającego potwierdzić traktat rozbiorowy, toczył spór ze „zdroworozsądkowym” architektem zdrady marszałkiem Adamem Ponińskim. Tadeusz Reytan czwartego dnia sejmu legł na progu izby parlamentu i począł krzyczeć: „Zabijcie mnie, zdepczcie, ale nie zabijajcie Ojczyzny”.

 

 

Afirmacja polskości

Afirmowanie (wyrażanie) polskości ma tradycję bardzo długą (można by rzec że historia naszego narodu jest pasmem wyrażań miłości do ziemi ojczystej). Rodacy na przełomach wieków rozmaicie afirmowali polskość (między innymi oddając też za Polskę życie).

 

Piękna jest tradycja anarchicznego ujęcia polskości, polskiego buntownika, wskrzesiciela wielkich idei. Tu nasuwa się na usta przykład Karola Levittoux który nie chcąc wydać spiskowych towarzyszy, podpalił się i spłonął w kazamatach Cytadeli warszawskiej w 1841 roku, pułkownika Stanisława Dąbka, który podczas obrony ziemi ojczystej (Kępa Oksywska 1939), strzela sobie w usta, zgodnie z przysięgą „by Niemiec zobaczył jak Polak walczy i Polak ginie”, lub ostatniego prezesa organizacji niepodległościowej Wolność i Niezawisłość (lata konspiracji po II wojnie światowej) Łukasza Cieplińskiego który w grypsach z ubeckiego więzienia pisze do rodziny: „Ból; spędza sen z oczu, mózg szarpie i siły, czy sny niespełnione powstaną z mogiły, czy drogiej idei dni wstaną mocarne, czy nasze ofiary nie pójdą na marne” po czym odpowiadał: „Wierzę nie pójdą sny wstaną, syn zastąpi ojca”.

 

Warto wyróżnić również też drugi typ poczucia polskości. Jest to model na kształt księdza Piotra z III części „Dziadów” Adama Mickiewicza, mistyka, który kontaktując się z Bogiem odczytuje i wypełnia Jego plan. Wojciech Wencel (2012): „To tradycja polskich męczenników takich jak ojciec Maksymilian Kolbe, czy ksiądz Jerzy Popiełuszko. Oni również nie boją się śmierci, ale przyjmują ją nie jako buntownicy – godzą się na nią w imię miłości jeżeli tak jest plan Boga.”

 

Poprzez historię naszego narodowego istnienia wiele możemy dowiedzieć się nie tylko o historycznych postaciach, ale także o nas samych, bowiem to w nas narodzie niepokornym płynie krew buntowników, „szaleńców” polskości. Musimy być dumni z dziedzictwa przodków (i afirmować to na co dzień) – tylko wtedy, gdy świadomie zrozumiemy siebie, będziemy gotowi do wielkich czynów, wypełnianych w imię Boże.

 

Olgierd Bondara

 

Ojczyzna może cię wezwać kiedy zechce, a ty musisz być na to przygotowany.

Jarosław Marek Rymkiewicz