W Sejmie stanie wystawa poświęcona Bydgoskiemu Marcowi 1981



W środę w holu Sejmu RP zostanie odsłonięta przygotowana przez IPN, we współpracy z posłanką Ewą Kozanecką, wystawa poświęcona Kryzysowi Bydgoskiemu – czyli wydarzeniom o których wiosną 1981 roku zrobiło się głośno nie tylko w kraju, ale również na arenie międzynarodowej.

– Honorowy patronat nad tą wystawą objął Marszałek Sejmu Marek Kuchiński – wyjaśnia posłanka – Zależy nam na tym, aby wydarzenai bydgoskie znany się stały również w innych regionach.

 

Wystawa będzie dostępna w głównym holu polskiego parlamentu od środy do soboty.

 

– W historii Bydgoszczy jest niewiele wydarzeń, które weszły do podręczników i kanonu wydarzeń, które odbiły się echem w kraju i na świecie – ocenia dr Krzysztof Osiński z bydgoskiego IPN – Takim wydarzeniem jest na pewno Kryzys Bydgoski, który trwał nie tylko w marcu jak isę mówi, ale był to również kwiecień. Ważne jest, aby w kontekście Kryzysu Bydgoskiego mówić nie tylko o 19 marcu, ale o całym splocie wydarzeń. Bydgoszcz była na ustach wszystkich Polaków, swój głos zabierali przywódcy państw oraz papież Jan Paweł II.

 

16 marca 1981 roku w Bydgoszczy, przy ulicy Dworcowej, rozpoczął się strajk chłopski, którego uczestnicy domagali się rejestracji Solidarności rolniczej. Poparcie dla rolników przyszli wyrazić na posiedzenie Wojewódzkiej Rady Narodowej działacze robotniczej Solidarności, w dniu 19 marca. Siłowa interwencja sprawiła, że o wydarzeniach bydgoskich zrobiło się głośno – Ta data jest ważna, bo gdyby nie wydarzenia z posiedzenia Wojewódzkiej Rady Narodowej, to o tych wydarzeniach nikt by nie mówił. Wówczas byłyby to tylko jedne z wielu protestów, które przechodziły przez Polskę – przyznaje Osiński. W jego opinii ważny był również kwiecień, w którym wisiała groźba strajku generalnego w całym kraju. Dlatego też wystawa w Sejmie będzie miała swoją ekspozycję właśnie w kwietniu.

 

– Należy podkreślić ważność strajku rolników, bowiem wydarzenia bydgoskie doprowadziły w efekcie do rejestracji rolniczej Solidarności. Nie udałoby to się jednak gdyby nie wsparcie robotniczej Solidarności, wówczas władza by dalej zwodziła rolników – podsumowuje Osiński.