Za dwa lata radnych w sejmiku będzie mniej



W poniedziałek zapowiadaliśmy, iż najprawdopodobniej liczba mieszkańców województwa według komisarza wyborczego spadła poniżej 2 mln osób. Dzisiaj możemy podkreślić, że jest to dokładnie 1 997 658, a co za tym idzie w wyborach samorządowych w 2018 roku wybierzemy nie 33 radnych wojewódzkich, ale tylko 30.

Zgodnie z ustawą o samorządzie województwa w województwach do 2 mln mieszkańców liczba radnych wynosi 30. Za każde kolejne 500 tys. zwiększa się liczba członków Sejmiku Województwa o 3. Na dzień 31 grudnia było to: 1 997 658. W porównaniu z danymi na dzień 30 września, ubyło ponad 3 tys. mieszkańców województwa kujawsko-pomorskiego. (komisarze liczą tylko osoby przebywające na pobyt stały, stąd też ich statystyki przedstawiają w naszym województwie mniejszą liczbę mieszkańców niż GUS)

 

Jeżeli w oparciu o aktualne dane komisarza wyborczego przeliczymy liczbę radnych wybieranych w okręgach, to bez zmian pozostanie reprezentacja w okręgach nr 1 (Miasto Bydgoszcz) – 5 radnych; 2 (powiaty: bydgoski, nakielski, sępoleński, świecki i tucholski) – 6 radnych oraz 5 (powiaty: inowrocławski, mogileński, radziejowski, żniński) – 5 radnych.

 

Mniej radnych byłoby wybieranych w pozostałych okręgach po wschodniej stronie Wisły – 3 (Miasto Grudziądz i powiaty: grudziądzki, brodnicki, golubsko-dobrzyński i wąbrzeski) – 4 radnych; 4 (Miasto Toruń oraz powiaty: toruński i chełmiński) – 5 radnych oraz 6 (Miasto Włocławek oraz powiaty: włocławski, aleksandrowski, lipnowski i rypiński) – 5 radnych.

 

Zgodnie z ordynacją wyborczą w okręgu wybieranych musi być przynajmniej 5 radnych. W przypadku okręgu obejmującego Grudziądz ten wymóg nie będzie spełniony, zatem konieczna będzie zmiana granic okręgów.

 

– Powinniśmy już teraz zacząć o tym rozmawiać – ocenia radny wojewódzki Roman Jasiakiewicz – Bydgoszcz powinna tworzyć jeden okręg z powiatem bydgoskim.

 

Taka sytuacja ma miejsce chociażby w okręgu obejmującym Toruń i powiat toruński. Przez to zjawisko przeprowadzania się mieszkańców Torunia na tereny podmiejskie nie jest aż tak odczuwalne dla reprezentacji tego miasta w sejmiku, jak już w przypadku Bydgoszczy.