Wczoraj przewodniczący Komisji Europejskiej Jean-Claude Juncker przedstawił raport poświęcony stanowi Unii Europejskiej. Jak można było się spodziewać – dużo uwagi poświęcono kryzysowi imigracyjnemu, był to jednak dopiero któryś z poruszonych przez Junckera tematów.
– W ostatnich dwóch latach wzrost gospodarczy w Unii Europejskiej przewyższył wzrost Stanów Zjednoczonych. Obecnie kształtuje się na poziomie powyżej 2 proc. w przypadku Unii jako całości i na poziomie 2,2 proc. w przypadku strefy euro – mówił z optymizmem przewodniczący Jean-Claude Juncker. W dalszej części chwalił się on najniższym wskaźnikiem bezrobocia od wielu lat – Dziesięć lat od wybuchu kryzysu europejska gospodarka wreszcie odzyskuje swoją pozycję – zaznaczył.
Przewodniczący Juncker za wyzwanie wskazywał potrzebę rozwoju współpracy handlowej ze światem. W jego opinii istnieje duża szansa na zawarcie jeszcze w tym roku porozumień handlowych z Meksykiem i Ameryką Południową.
Z dumą odnosił się o europejskim przemyśle motoryzacyjnym, przy czym skrytykował wyraźnie aferę wokół jednej z niemieckich marek – Jestem dumny z naszego przemysłu motoryzacyjnego. Jestem jednak zaszokowany, kiedy konsumenci są świadomie i rozmyślnie wprowadzani w błąd. Apeluję do producentów samochodów o przejrzystość i naprawienie błędów. Zamiast szukać luk prawnych powinni oni inwestować w ekologiczne samochody przyszłości.
– Ponad 1700 funkcjonariuszy nowej Europejskiej Straży Granicznej i Przybrzeżnej pomaga teraz 100 tys. patrolom krajowym straży granicznych w miejscach takich jak Grecja, Włochy, Bułgaria i Hiszpania. Mamy wspólne granice, lecz państwa członkowskie, które są na pierwszej linii, nie mogą pozostać same, w ich ochronie. Wspólne granice i wspólna ochrona granic muszą iść ze sobą w parze – mówił Juncker – Dzięki naszej umowie z Turcją ograniczyliśmy o 97 proc. liczbę przybywających nielegalnych migrantów w regionie wschodniośródziemnomorskim. A tego lata udało nam się uzyskać większą kontrolę nad szlakiem środkowośródziemnomorskim, na którym w sierpniu liczba przybywających zmniejszyła się o 81 proc. w porównaniu z tym samym miesiącem w ubiegłym roku.
Pojawiło się jednak również nawiązanie do braku solidarności wśród państw unijnych – Choć fakt, że jeszcze nie wszystkie państwa członkowskie są jednakowo solidarne, napawa mnie smutkiem, to Europa jako całość nieprzerwanie manifestuje swoją solidarność. W samym tylko ubiegłym roku łączna liczba uchodźców, których państwa członkowskie przesiedliły lub którym udzieliły azylu, wyniosła ponad 720 tys. – to trzy razy więcej niż w przypadku Stanów Zjednoczonych, Kanady i Australii razem wziętych. Wbrew temu, co twierdzą niektórzy, Europa nie jest fortecą i nigdy nie może się nią stać. Europa jest i musi pozostać kontynentem solidarności, gdzie schronienie mogą znaleźć ci, którzy uciekają przed prześladowaniami.
Za wyzwanie postawił zaś problemy Afryki – Musimy też okazać solidarność z Afryką. Afryka, kolebka ludzkości, to szlachetny kontynent z młodą ludnością. Fundusz powierniczy UE dla Afryki, opiewający na 2,7 mld euro, pozwala tworzyć możliwości zatrudnienia na całym kontynencie. Większość tych pieniędzy przekazano na wstępie z budżetu UE, lecz dotychczasowy wkład wszystkich państw członkowskich wyniósł zaledwie 150 mln euro. Fundusz prawie wyczerpał swoje możliwości. Wiemy, jakie niebezpieczeństwo wiąże się z brakiem finansowania – w 2015 r. wielu migrantów udało się w kierunku Europy, kiedy skończyły się środki Światowego Programu Żywnościowego. Apeluję do wszystkich państw członkowskich, by poparły swoje słowa czynami i zapewniły, by taki sam los nie spotkał Funduszu powierniczego UE dla Afryki.
Przewodniczący Komisji Europejskiej przyznał również, że zbyt mało skutecznie wywalane są z terytorium Unii Europejskiej przybysze, którzy nie mają prawa pobytu.