Przed dwoma tygodniami na Kujawy zawitały zabytkowe parowozy, które przyjechały do nas w ramach turystyki TurKol.pl z Wielkopolski. Mogliśmy przez te kilka dni pojechać nieczynną linią kolejową z Bydgoszczy do Szubina oraz z Nakła do Kcyni i następnie Gniezna. Nie sposób przy tej okazji nie zadać pytania – co z kolejką turystyczną retro, na którą województwo kujawsko-pomorskie kilka lat temu wydało publiczne pieniądze?
W 2010 roku Urząd Marszałkowski kupił historyczny parowów, który został następnie wyremontowany. Pociąg miał w zamyśle jeździć do: Kowalewa Pomorskiego, Brodnicy, Ciechocinka, Kruszwicy, Inowrocławia, Bydgoszczy i Torunia. Mijały lata, a koncepcja realizacji się nie doczekała. Natomiast zakupione za kilkaset tysięcy pociągi rdzewiały i niszczały.
Niespodziewanie w maju ubiegłego roku o kolejkę turystyczną zapytał na sesji Sejmiku Województwa radny Andrzej Walkowiak. W pierwszej kolejności wicemarszałek Dariusz Kurzawa był dość zdziwiony, twierdząc, że żadnego taboru kolejowego nie zakupiono. Chwilę później jednak nieco więcej do powiedzenia miał jego partyjny kolega z PSL, przewodniczący Sejmiku Województwa Ryszard Bober – Taki zestaw jest własnością województwa – potwierdził.
Dalej Bober wyjaśniał, iż kolejka nie została uruchomiona, gdyż tory w kierunku Kowalewa Pomorskiego i Brodnicy znalazły się w opłakanym stanie. W trakcie rozgorzałej po sesji dyskusji publicznej okazało się, że przed zakupem zabytkowych pociągów nie sprawdzono nawet stanu technicznego tej trasy.
– Zmarnowane publiczne pieniądze, ale też zmarnowane nadzieje, że pomysł promocji województwa kujawsko-pomorskiego poprzez kursowanie zabytkowej atrakcji legł w gruzach, bo nie starczyło na to determinacji, ani chęci – urzędnikom, którzy ten proces rozpoczęli, ale najmniejszego nie mają zamiaru, aby go zakończyć – odnosi się dzisiaj nieudanych planów uruchomienia kolei turystycznej radny Andrzej Walkowiak.
Bydgoski radny wojewódzki z dużym uznaniem o pociągu retro, który odwiedził nasz region kilka tygodni temu, w szczególności o pociągu ,,Pelikan” z Bydgoszczy do Szubina. Zdaniem radnego byłaby to doskonała trasa dla zakupionych w 2010 roku parowozów
– Dopóki kolej miała jeździć pomiędzy okręgiem wyborczym marszałka, a okręgiem wyborczym przewodniczącego sejmiku było wszystko ok. Natomiast jak się okazało, że tam jeździć nie da, bo tam tory są rozbierane, to już żadnej alternatywnej trasy nie wyznaczono – dodaje z ubolewaniem Walkowiak.