Zostałem poinformowany, że ginekolog nie śpi od 30 godzin

Fot: Facebook

Od poniedziałku trwa protest głodowy lekarzy rezydentów, którzy domagają się zwiększenia nakładów na służbę zdrowia z 4,7% PKB do 6,8%. Protest odbywa się w głównym holu Szpitala Dziecięcego w Warszawie.

 

Rezydenci są najmłodszą grupą wśród lekarzy. Są to osoby, które ukończyły studia medyczne i zdały państwowy egzamin lekarski. Rezydentura służyć ma zdobywaniu przez nich specjalizacji, co jest procesem kilkuletnim. W tym okresie z jednej strony edukują się oni dalej, przy czym jednocześnie pracują w szpitalach oraz dyżurują po nocach. Zarobki rezydentów są poniżej średniej krajowej, choć jeszcze kilka lat temu znajdowały się powyżej. Ma to związek z brakiem ich rewaloryzacji. W opinii Porozumienia Rezydentów Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Lekarzy ich sytuacja tak naprawdę jest tylko dobrym przykładem, iż służba zdrowia w Polsce jest niedofinansowana, stąd też główny postulat strajkujących dotyczy zwiększenia wydatków do poziomu 6,8% PKB. Według Ministerstwa Zdrowia jest to nierealne, choć sam resort uważa, iż powinniśmy dążyć do uzyskania wskaźnika 6% PKB, co jednak nie nastąpi w najbliższych latach.

 

Zdaniem protestujących wszystko przekłada się przede wszystkim na pacjenta, bowiem w Polsce coraz bardziej zaczyna brakować lekarzy. W wielu specjalizacjach średnia wieku jest bliska wiekowi emerytalnemu. Z tego też powodu lekarze pracują ponad normę, zdarza się niektórym pracować kilka dni z rzędu. W Polsce odnotowano już pojedyncze przypadki śmiertelne przepracowania, jednak przy takiej skali problemu najbardziej niepokoić powinno to pacjentów. Kto chce bowiem być leczony przez lekarza będącego któryś dzień w pracy?

 

W ostatnich dniach na Facebook-u pojawiać zaczęły się cytaty, będące wyrazem wsparcia dla głodujących, jednocześnie mające uświadomić społeczeństwo, że postulaty protestujących dotyczą każdego obywatela – „Zostałam poinformowana ze chirurg który będzie operował mojego syna jest na 3 dyżurze w tym tygodniu, a jest dopiero czwartek” – głosi jeden z nich – „Zostałem poinformowany, że ginekolog który będzie odbierał poród mojej żony nie śpi od 30 godzin

 

Specjaliści uważają, że sytuacji tej nie da się uzdrowić od razu, ale zwiększenie nakładów na służbę zdrowia da szansę, iż efekty odczujemy za kilka lat.

 

Rezydenci zwracają również uwagę na to, że mamy niekorzystne prognozy demograficzne. Społeczeństwo się starzeje i będzie przybywać osób starszych, którzy będą wymagać opieki. Na radykalny wzrost lekarzy się jednak nie zanosi.

 

Z tych powodów warto śledzić dalsze losy protestu głodowego lekarzy rezydentów. Tematyka jest jednak znacznie szersza, stąd też na poważnie należy podejść chociażby do tematu utworzenia Uniwersytetu Medycznego w Bydgoszczy.