Brutalna i pełna nienawiści kampania w internecie



Siostry Albertynki każdego dnia przygotowują posiłki dla ponad setki bydgoskich bezdomnych. W ramach uznania dla tej aktywności Rada Miasta Bydgoszczy przyznała im przez aklamację Medal Kazimierza Wielkiego Od polityki zawsze stroniły, bowiem skupiają się na pomocy tym najbardziej potrzebującym. Ich wizerunek w kampanii wyborczej pojawił się jednak w negatywnym oddźwięku, w celu straszenia odbiorców przed dojściem do władzy ,,radykałów”.

 

Jak niskie trzeba mieć zasady etyczne, aby taką grafikę stworzyć i ją rozpowszechniać. Głównie hejt kierowany jest pod adresem posła Tomasza Latosa, powstające grafiki mają na celu zohydzenie bydgoszczanom jego osoby. Nieco rzadziej dostaje się prezydentowi Rafałowi Bruskiemu, ale takie sytuacje jak wpis kandydata na radnego nazywający go ,,afrykańskim kacykiem”, również mają miejsce.

 

Facebook

 

Screen z felietonu TygodnikBydgoski.pl

 

Sprawa wydaje się jednak dość poważna, bowiem właściwie każdego dnia przekraczane są kolejne granice. Póki co jest to coraz bardziej pozbawiony jakiejkolwiek moralności hejt internetowy. Za chwilę mogą jednak polecieć jajka, dochodzić do aktów wandalizmu. Historia Polski zna również przypadki morderstw na tle politycznym. Z tego powodu wszystkie siły polityczne powinny zrobić coś w kierunku, aby rozładować niepotrzebne emocje. Jak się jednak okazuje grafikę, w którą wplątano Albertynki w kampanie polityczną, udostępnił poseł Paweł Olszewski z PO. W ostatnich dniach pytaliśmy przedstawicieli komitetów wyborczych o to zjawisko.

 

– Wobec naszego kandydata jest stosowana, coś co trudno nazwać kampania, po prostu fala bluzgów. Są zakładane fikcyjne konta na Facebook-u i z tych fikcyjnych kont są publikowane, widać profesjonalnie przygotowane grafiki. Najbardziej zadziwiające jest dla nas to i tutaj apel do parlamentarzystów Platformy Obywatelskiej, aby nie udostępniali takich obrzydliwości na portalach społecznościowych – powiedział poseł Piotr Król z PiS-u.

 

Problem zauważa również radny PO Jakub Mikołajczak – Nasi kandydaci będą działali w granicach prawa. Niedopuszczalne jest obrzucanie jajkami, niszczenie materiałów wyborczych, czy kampania tzw. hejterska oparta na kłamstwie. Pamiętajmy, że jest tryb wyborczy, dlatego będę namawiał wszystkich kandydatów, niezależnie czy z naszego komitetu, jeżeli będą takie przypadki, żeby zgłaszać to do stosownych organów.

 

Zgłaszania spraw do sądu nie kryje poseł Król, który poszedł jednak póki co najdalej, bowiem publicznie zaapelował do zwolenników swojej partii, aby nie ulegali emocjom – Apeluje gorąco do zwolenników Prawa i Sprawiedliwości, aby nie dawali się prowokować, aby nie odpowiadali w ten sposób. Prawo i Sprawiedliwość nie będzie stosowało nienawiści w tej kampanii. My wygramy merytorycznie i naszymi argumentami, nie dajcie się prowokować, a jeżeli uważacie, że jakieś treści naruszają cześć i godność, to jako komitet będziemy reagować w sądzie.

 

– Ten hejt jest wszechobecny. Ten podział, który widzimy na scenie politycznej przenosi się na Bydgoszcz. Duża część osób nie potrafi rozmawiać bez emocji o sprawach politycznych. Na to wpływ mają politycy – zauważa problem kandydat Czasu Bydgoszczy Marcin Sypniewski.

 

Wydaje się niezwykle ważne zrozumienie tego problemu przez wszystkich liderów politycznych, w tym parlamentarzystów i kandydatów. Bowiem bez ich zdecydowanych reakcji, tego typu przykładał ,,brudnych działań” będzie coraz więcej. To się może natomiast przełożyć na przekraczanie kolejnych granic, w tym również przejścia hejtu internetowego w rękoczyny. Czy takiej chcemy debaty o przyszłości Bydgoszczy?

 

[iframe width=”419″ height=”236″ src=”https://www.youtube.com/embed/X4uFGTqVnu0″ frameborder=”0″ allow=”autoplay; encrypted-media” allowfullscreen ]