Artykuł 135 kodeksu karnego za publiczne znieważanie Prezydenta RP przewiduje karę nawet 3 lat pozbawienia wolności. Szczególna ochrona dobrego imienia prezydenta dla polityków jest raczej problemem wizerunkowym. Teraz mamy również bydgoską sprawę.
W 2011 roku funkcjonariusze ABW zatrzymali autora strony AntyKomor, który drwił z prezydenta Bronisława Komorowskiego. Postępowanie toczono właśnie z artykułu 135 kodeksu karnego, co uderzyło w wizerunek rządzącej wówczas Platformy Obywatelskiej. Już wtedy pojawiły się głosy, iż należy zastanowić się nad wycofaniem z kodeksu karnego szczególnej ochrony Prezydenta RP, który jeżeli jego dobra osobiste zostaną naruszone bronić może się jak każdy obywatel poprzez sprawy cywilne.
Głośną sprawę z art. 135 mieliśmy również już po objęciu rządów przez Prawo i Sprawiedliwość. W 2016 roku internauta przerobił nagranie na którym prezydent Andrzej Duda składa kwiaty. Puścił nagranie od tyłu, co mogło sugerować, że głowa prezydenta kradnie kwiaty. Taka sugestia pojawiła się w tytule publikacji – „Pijany Prezydent Andrzej Duda kradnie kwiaty spod pomnika Romana Dmowskiego!”. Dość szybko jego komputer został zabezpieczony przez prokuraturę jako dowód. Nadgorliwą interwencje organów ścigania skrytykował wiceminister sprawiedliwości Patryk Jaki.
Bydgoska sprawa
Co dokładnie bada Komenda Miejska Policji w Bydgoszczy dowiemy się za kilka dni, gdy przesłuchany zostanie w charakterze świadka działacz Obywateli RP. Najprawdopodobniej sprawa ma związek z zabezpieczonym przez policję afiszem na potrzeby procesowe, na którym napisane było – Oznajmiamy, że Andrzej Duda jest kłamca i krzywoprzysięzcą.