Czy doczekamy się w Bydgoszczy Muzeum Powstania Wielkopolskiego?



W sobotę przypadnie 98 rocznica powrotu Bydgoszczy do Polski, można powiedzieć Bydgoskie Święto Niepodległości. Rozpoczął się kilka dni temu rok 100-lecia niepodległej Polski, czy będziemy wstanie w nim rozpropagować naszą lokalną tożsamość i czy bydgoszczanie będą świadomi, że droga ich miasta do niepodległej Polski wiodła również po symbolicznej dla Polaków dacie – 11 listopada 1918 roku?

Po 11 listopada można wymienić takie daty jak: 3 grudnia – początek Polskiego Sejmu Dzielnicowego w Poznaniu, 27 grudnia – wybuch Powstania Wielkopolskiego, 16 lutego 1919 r. – rozejm w Trewirze, 28 czerwca – podpisanie Traktatu Wersalskiego oraz w końcu upragniony 20 stycznia 1920 roku, gdy na Stary Rynek po ponad wieku wkroczyło Wojsko Polskie.

 

W październiku ubiegłego roku, z inicjatywy wiceprzewodniczącego Jana Szopińskiego, Rada Miasta Bydgoszczy przyjęła wniosek intencyjny o potrzebie powołania Muzeum Powstania Wielkopolskiego. Jak tłumaczył wówczas radny, taki cel zapisany jest w Strategii Rozwoju Województwa do 2020 roku, stąd też warto to wykorzystać – Walki co prawda bezpośrednio w Bydgoszczy się nie toczyły, ale jeżeli nasze miasto chce być takim centrum dla tego regionu, to powinniśmy sięgnąć po środki z Urzędu Marszałkowskiego czy to budżetowe czy unijne, na utworzenie takiego muzeum z prawdziwego zdarzenia – wyjaśnia Szopiński w rozmowie z nami.

 

O ujęcie takiego zapisu w Strategii Rozwoju Województwa wnioskowali w 2013 roku działacze bydgoskiej Młodzieży Wszechpolskiej. W toku prac nad strategią został on uwzględniony, a później zatwierdzony przez Sejmik Województwa.

 

Podczas obchodów 99-tej rocznicy wybuchu Powstania Wielkopolskiego, była posłanka Anna Bańkowska wyraziła ubolewanie, iż w przestrzeni publicznej pamięć o Powstaniu jest niezbyt obecna, co grozi jej zatraceniem. Po uroczystościach przyznała, że Towarzystwo Pamięci Powstania Wielkopolskiego w Bydgoszczy, nie ma nawet specjalnie gdzie trzymać swojego sztandaru.

 

Muzeum nie musiałoby ograniczać się tylko do kilkutygodniowego zrywu niepodległościowego, ale pokazać również co wydarzyło się przed nim i po nim. Byłaby to okazja, aby opisać dzieje polskich bydgoszczan, którzy w zdominowanym przez Niemców mieście stawiali opór germanizacji. Można by bliżej przedstawić takie postacie jak lider polskich posłów w Reichstagu Teofil Magdziński, dr Emil Warmiński (wywołał poruszenie w Bydgoszczy, gdy na gabinecie lekarskim wywiesił tabliczkę w języku polskim, później ufundował też Dom Polski), ks. Jan Filipiak (niemiecka administracja w jego sprawie próbowała interweniować nawet w Watykanie), czy redaktor Jan Teska oraz dr Jan Biziel.

 

 

Dla ratusza na razie to nie jest priorytet

Do uchwały intencyjnej z października odniosła się zastępca prezydenta Iwona Waszkiewicz – Powołanie Muzeum Powstania Wielkopolskiego wymagałoby utworzenia przez Radę Miasta Bydgoszczy nowej instytucji kultury – wskazuje – Niestety w obliczu konieczności ponoszenia znaczących nakładów na remonty i modernizację już istniejących budynków należących do miejskich instytucji kultury (…) Miasto Bydgoszcz nie dysponuje obecnie środkami pozwalającymi na utworzenie kolejnego muzeum.

 

Zastępca prezydenta zaznacza jednak, że do tematu będzie można wrócić w przyszłości.

 

Rozpoczął się rok 100-lecia niepodległości, będący sam w sobie pewnym wezwaniem do powstawania inicjatyw patriotycznych. Być może warto będzie zacząć działać w tym kierunku oddolnie, zaczynając być może od Bydgoskiej Izby Pamięci Powstania Wielkopolskiego. Gdyby pojawili się przedstawiciele młodszych pokoleń, to byłaby to odpowiedź na apel Towarzystwa Pamięci Powstania Wielkopolskiego o potrzebę wymiany pokoleniowej w krzewieniu pamięci o Powstaniu.