Czy zabójca św. Stanisława nawrócił się na Węgrzech

W przeddzień koronacji polscy królowie udawali się pieszo na Skałkę, na grób św. Stanisława, biskupa krakowskiego, aby przebłagać za straszliwą zbrodnię, jaką było zamordowanie go przez polskiego króla Bolesława II Szczodrego (Śmiałego). W ten sposób obejmujący polski tron przepraszali za grzech swojego poprzednika. Czy Bolesław II na wygnaniu odpokutował za swój grzech?

 

O życiu Władysława Szczodrego po wygnaniu z Polski nie wiemy zbyt wiele. Pewne jest tylko to, iż udał się na Węgry.

 

Niektórzy zaś twierdzą, że w czasie pobytu swego na dworze króla Władysława w Węgrzech, wpadłszy w obłąkanie, długie cierpiał męki i katusze szaleństwa, poniekąd w dniu 21 Marca nie wyziął ducha, pożarty naostatek od własnych psów w lasach Węgierskich; i w ten sposób poniósł karę okropną, wymierzoną nań mściwie od Boga za zbrodnie popełnionego morderstwa – taką opowieść o losach wygnanego polskiego władcy opublikował w swoich kronikach Jan Długosz. Pierwsze zdanie wskazuje już jednak, że mamy do czynienia z informacjami opartymi o plotki.

 

Badacz Grzegorz Kazimierz Walkowski z kolei odnajduje trop o losach Bolesława II w rocznikach świętokrzyskich – Powiada się, a co wynika z jego własnego opowiedzenia o złu, rzeczony król dopuścił się zabójstwa, a zebrała się szlachta wiodąca się i obejmująca ziemie chcąc go powstrzymać, więc z tego powodu będąc w niebezpieczeństwie śmierci, uciekł na Węgry, gdzie przebywał jakby w klasztorze, gdzie nawrócił się i ściśle wypełnił pokutę, po dziesięciu latach umierając i tam jest pochowany.

 

Żyjący w XV wieku Jan z Dąbrówki opublikował Komentarz do Kroniki Kadłubka, w którym zdaniem Walkowskiego, autor kronik opisuje, że Bolesław udał się na dwór węgierskiego władcy Władysława, ten jednak nie udzielił mu opieki, obawiając się, że skoro Bolesław zabił już biskupa, to nie wiadomo do czego jest jeszcze zdolny – Niektórzy uważają tak: to się zdarzyło Bolesławowi, za radą króla Węgier Władysława, wspartą przez papieża, który napomniał owego marnotrawnego, a który szczerze skruszony w klasztorze pochodzącym do granicy Węgier naprzeciw Austrii u Karyntii, wyczekiwał zakończenia pokuty w Panu. Nad grobem jego tak jest zapisane w epitafium: ,,Tu spoczywa Bolesław, król Polski, zabójca biskupa krakowskiego świętego Stanisława”. Aby ta rzecz zręcznie zrobiona nie pozostała jedynie w formie pogłosek wśród ludu pospolitego i nie zachęcała go do podobnych uczynków.

 

Wcześniej Jan z Dąbrówki nawiązuje do Marii Magdaleny, której przypadek wskazywać ma, że można karę wieczną uchylić, pod warunkiem odprawienia właściwej pokuty.

 

W ubiegłym wieku historia dopisała ciąg dalszy. W latach 50-tych bliżej zajęto się węgierskim tryptykiem eksponowanym w Budapeszcie, w którego przedstawieniach dopatrywano się początkowo scen wiążących martyrium Tomasza Becketa. Ostatecznie, cykl trzech przedstawień ułożono w odmienną w swej wymowie całość, przedstawiającą teraz najprawdopodobniej biskupa Stanisława i Bolesława: 1) Bolesław zabija przy ołtarzu Stanisława, 2) pokutuje incognito jako parricida (ojcobójca) i doznaje odpuszczenia grzechu, 3) umiera wyjawiając swe imię, które w ostatnich latach swego życia oczyścił od ciążącej na nim zmazy – pisze Walkowski w swoim dziele ,,Piastowie a Rzesza”. Jak jednak sam przyznaje, nie możemy być do końca pewni tej wersji, bowiem niektórzy uważają, że tryptyk może dotyczyć króla Salomona z dynastii Arpadów, który w walce o tron dopuścił się wielu niegodziwości i miał za co pokutować. Walkowski zauważa jednak, iż występki Salomona, były znacznie niższej rangi, dość powszechne wśród walczących w różnych krajach o władzę, od zabójstwa biskupa.

 

Prawdopodobne jest, iż Władysław II udał się do benedyktyńskiego klasztoru w Nitrze, pod wezwaniem św. Emmerama z Ratyzbony, gdzie przybrał mnisze szaty. Miałoby to wymiar symboliczny, bowiem św. Emmerama i św. Stanisława wiele łączyło, obaj bowiem w podobnych okolicznościach stali się męczennikami za wiarę. Emmeram był biskupem Poitiers i Ratyzbony, zamordowany w okropnych torturach przez bawarskiego księcia Theodona I – zdarzenia te rozegrały się w VII wieku, czyli na długo przed morderstwem św. Stanisława. Poszlakom za tą hipotezą są źródła pisane mówiące o przekazaniu darowizny na klasztor św. Emmerama w Ratyzbonie przez księżną Marie Dobroniegę, matkę Bolesława II. W tamtym okresie w Europie działały dwa klasztory poświęcone św. Emmeramowi w Nitrze i w Ratyzbonie. Być może księżna również wsparła klasztor w Nitrze na Węgrzech (dzisiaj Słowacja), gdzie udać mógł się na pokutę jej syn, ale nie można tego potwierdzić, gdyż nie zachowały się z tego miejsca źródła darczyńców.

 

Zapewne nigdy nie będziemy wstanie powiedzieć ze stu procentową pewnością co wydarzyło się z królem Bolesławem II po wygnaniu z Polski. Męczeństwo św. Stanisława i towarzyszący jemu kult, stało się ważnym elementem tożsamości władzy królewskiej w Polsce, o czym świadczy rozpoczynanie panowania od przebłagania za grzech króla Bolesława. Późniejsza pokuta za ten straszliwy czyn, może okazać się wartościową legendą, podkreślającą miłosierność Boga. Węgierski król Władysław zaś w tej opowieści staje się tym, dzięki któremu Bolesław po wielkim upadku, wyrusza na drogę pokutną.

 

źródło: Magyar24.pl