Dlaczego kibicuje Sypniewskiemu? (komentarz wyborczy)



Wszystko wskazuje na to, że Marcina Sypniewskiego w II turze wyborów prezydenckich nie zobaczymy, ale mimo to warto jemu poświęcić uwagę oraz jego komitetowi Czas Bydgoszczy. Głównie z powodu stylu prowadzenia kampanii, który odbiega od tego co prezentują pozostałe komitety.

Kampania wyborcza w Bydgoszczy trwa już kilka tygodni, jej oś opiera się natomiast głównie na sporze pomiędzy Prawem i Sprawiedliwością a Koalicją Obywatelską. Zresztą liderzy obu obozów wprost mówili na konwencjach wyborczych, czy to konferencjach prasowych, iż wybory samorządowe traktują jako element pewnego czteropaku. Kto lepiej w nich wypadnie, będzie miał potem lepszy start w wyborach do Parlamentu Europejskiego, Sejmu i Senatu oraz prezydenckich. W tym wszystkim natomiast łatwo jest zagubić istotę wyborów samorządowych, jaką są sprawy mieszkańców Bydgoszczy i ich problemy.

 

Sypniewski z racji reprezentowania komitetu lokalnego, akurat z tym problemu nie ma. Kandydat cyklicznie prezentuje swoje propozycje jak ulepszyć Bydgoszcz. Raz są to lepsze pomysły, niekiedy takie, z którymi osobiście bym się nie zgodził. Docenić trzeba jednak tego, że stara się wprowadzać w tą kampanie wyborczą pewną kreatywność, czego brakuje w pozostałych komitetach. Sypniewski zaproponował chociażby wprowadzenie ,,Karty Bydgoszczanina” rozwiązania jak na bydgoskie warunki odważnego, ale mogącego uporządkować system taryfowy, aby płacący w Bydgoszczy podatki, mieli tylko z tego tytułu korzyść. Jest to na pewno lepsze rozwiązanie, niż proponowanie kolejnym grupom społecznym zwolnienia z opłat za komunikację miejską, co prowadzić będzie zawsze do psucia systemu taryfowego.

 

Nie namawiam nikogo do głosowania akurat na tego kandydata, chce po prostu pokazać, że prowadzenie kampanii wyborczej może być inne niż prezentują to największe komitety. Też po cichu liczę, że uda się ich przekonać do zmiany stylu tej kampanii.