Dron byłby skutecznym batem na zanieczyszczających powietrze?



Fot: Dream White Studio www.StudioDW.pl

Drony służą nam dzisiaj głównie do robienia zdjęć i kręcenia filmów, w ten sposób można w bardzo ciekawy sposób pokazać skalę realizowanych inwestycji drogowych. Zastosowanie dronów może być jednak znacznie szersze – na długo przed modą na cywilne drony, wykorzystywano je na potrzeby militarne, dron może być również latającą stacją badawczą dym unoszący się z kominów.

Smog stał się zjawiskiem o którym od dobrego roku dużo się mówi, z którym jednak póki co nie potrafimy sobie poradzić, a co za tym idzie – mieszkańcy miast muszą się z nim pogodzić. Samorządy walkę ze smogiem rozpisały na długie lata, doraźnie można jedynie uzyskiwać pewne efekty w ograniczaniu skali tego zjawiska. Coraz więcej miast zainteresowanych jest wykorzystaniem dronów do walki ze smogiem.

 

Pionierami wykorzystania dronów do walki zanieczyszczeniami stały się Katowice i Toruń. W tych miastach wystawiono już nawet mandaty w oparciu o dane z drona. Bezzałogowy statek powietrzny podlatując do komina, za pomocą stacji badawczej jest wstanie określić czy spalane są niedozwolone substancje, np. plastik. Osoby spalające śmieci wpuszczają do atmosfery bardzo szkodliwe substancje chemiczne. Funkcjonowaniu drona w praktyce poświęcony będzie dzisiejszy reportaż programu ,,Uwaga” stacji TVN (materiał kręcony w Katowicach).

 

Koszt takiego drona badającego poziom atmosfery to jakieś 250 tys. zł. Samorząd niekoniecznie musi jednak decydować się na jego zakup, bowiem są firmy wynajmujące sprzęt. Na chwilę obecną bydgoski ratusz nie planuje wyposażania Straży Miejskiej w taki sprzęt.

 

Szereg wątpliwości

Wykorzystywanie dronów do walki ze smogiem budzi raczej pozytywne skojarzenia, ale pojawia się również szereg uwag, z których wynika, iż polskie prawo do końca tej kwestii nie reguluje. Z jednej strony pojawiają się głosy, że pomiar z drona może być podważonym dowodem w sądzie – zapewne dopiero orzecznictwo sądowe pokaże, na ile są one właściwie podnoszone.

 

Portal Bezprawnik.pl wskazuje natomiast, że prawo lotnicze nie zostało przemyślane z myślą o dronach. O ile dzisiaj używanie kamer nad czyjąś działką można potraktować jako naruszenie prywatności, to czy w taki sam sposób należy potraktować drona badającego skład dymu?

 

Zainteresowanie dronami kolejnych miast może jednak sprawić, iż politycy, czyli prawodawcy, bliżej się przyjrzą funkcjonującym regulacjom prawnym.