Czym różnią się uroczystości, które w czwartek zorganizował wojewoda od obywatelskich (organizowanych przez kibiców i narodowców)? Jak przejrzymy zdjęcia i relacje medialne to zauważymy, że na uroczystościach państwowych ma miejsce większe skupienie na politykach składających kwiaty lub w inny sposób obecnych. Na uroczystościach kibicowskich wszystko wyglądało zupełnie inaczej.
Najważniejszym punktem obchodów organizowanych przez kibiców była Msza Święta w intencji Żołnierzy Wyklętych i szybkiej rehabilitacji tych, którzy do dzisiaj już z grobów wołają o sprawiedliwość. W pierwszych ławkach kombatanci i osoby zaangażowane w służbę podczas Mszy, posłowie i radni, którzy byli obecni honorowym miejsc przygotowanych nie mieli. Zazwyczaj na takich uroczystościach witani są politycy, w tym wypadku nie widziano tej potrzeby, bowiem każdy z uczestników był równy. Kapłan powitał jedynie rodzinę Zbigniewa Rostka, który był bohaterem tego dnia. Bohaterem z prawdziwego zdarzenia, bowiem za walkę z ustrojem komunistycznym zapłacił życiem. Była to kontynuacja formuły z lat ubiegłych – przed rokiem skupiono się na mjr. Józefie Grussie, był też rok w którym szczególnie hołd oddano Leszkowi Białemu.
Uroczystości państwowe odbywały się przed południem, stąd też ich dostępność dla wielu osób była ograniczona, gdyż były to powszechne godziny pracy. Wiele osób ,,oddając hołd” była w godzinach pracy, czyli w praktyce wypełniała obowiązki służbowe. Popołudniowe uroczystości wymagały już jednak od uczestników poświęcenia wolnego czasu, w tym roku z racji aury i dość długiego programu, również spędzenia kilku godzin na mrozie. Ukoronowaniem tego wysiłku mogło być jednak wzniesienie okrzyku – Armio Wyklęta Zawisza o Was pamięta! Będąc przekonanym, że jest to szczera pamięć.
Kibice z narodowcami uroczystości w dniu 1 marca organizują od wielu lat. Zaczynali jeszcze za czasów rządów PO – PSL, gdy nikt państwowych uroczystości nie organizował, w tamtym okresie dbali również o groby Niezłomnych. Wiele osób, w tym pracownicy IPN dziękowali im później za to, że zadbali o pamięć w okresie, gdy nie było na to ,,mody”. Po wyborach parlamentarnych w 2015 roku ,,moda” na Wyklętych się pojawiła i zaczęto organizować państwowe uroczystości w Bydgoszczy. Powyższe rozbieżności wskazują jednak, że dla kibiców nadal jest miejsce.
Sesja na cmentarzu
Przeglądając profile Facebook-owe polityków zauważymy, że są osoby, wobec których można mieć wątpliwości, czy przyszli oddawać hołd bohaterom, czy zrobić sobie zdjęcia do mediów społecznościowych. Dostrzega to wbrew pozorom wiele osób, w tym również kibiców i narodowców.
{youtube}uwtbNZsR7TE{/youtube}
W czwartek uroczystości kibicowskie na cmentarzu przy ulicy Kcyńskiej nieco się opóźniły, obecny na miejscu radny Mirosław Jamroży postanowił wykorzystać ten czas na pozowanie do zdjęć. Pojedyncze osoby zgodziły się na zdjęcie z radnym, byli jednak tacy, których to drażniło. Radny poszedł również zrobić sobie sesję pod grób Rostka, co uwieczniliśmy kamerą:
Brakuje nadal oficjalnych podziękowań
Wracając jednak do wątku, iż to kibice pielęgnowali pamięć o Żołnierzach Wyklętych, gdy nie było na to ,,mody”. Pisałem o tym w marcu 2016 roku – Dzisiaj, gdy pamięć o Żołnierzach Wyklętych chcą pielęgnować władze państwowe, misja kibiców zaczyna się nieco wyczerpywać. Nie mniej jednak, to przez ostatnie lata głównie oni pielęgnowali pamięć, co w mojej opinii powinny docenić również władze państwowe poprzez udzielenie nawet skromnych podziękowań osobiście zaangażowanym w te sprawy kibolom.
Czas pokazał, że w pierwszej części wypowiedzi, iż misja kibiców zaczyna się wyczerpywać, myliłem się. W drugiej kwestii natomiast nic się do dzisiaj nie wydarzyło, a w środowisku znajduje się wiele osób, które zasłużyły na skromne odznaczenia.