Inowrocławska PO wskazuje na wątek związany z wojewodą w aferze fakturowej



Wczoraj były zastępca prezydenta Inowrocławia Ireneusz Stachowiak na konferencji prasowej stwierdził, że w ratuszu w którym współrządził źle się działo, za co obarczył winą prezydenta Ryszarda Brejzę i jego syna posła Krzysztofa Brejzę. Według Stachowiaka obaj politycy mieli stworzyć dogodne warunki – tworząc wydział i ustanawiając naczelnikiem pewną osobę – do procederu wyłudzania publicznych pieniędzy, które na dzień dzisiejszy CBA szacuje na ponad 150 tys. zł.

Więcej o zarzutach byłego wiceprezydenta wobec polityków PO piszemy – Stachowiak: Wydział będący pod lupą CBA to pomysł posła Brejzy

 

Zarząd Powiatu Platformy Obywatelskiej w Inowrocławiu wystosował oświadczenie, w którym wskazuje na wątki związane ze Zjednoczoną Prawicą – Trudno powiedzieć, czy przyczyną ataku była jedynie chęć zaistnienia w mediach przed zbliżającymi się wyborami, czy też atak był reakcją na zarzuty postawione ostatnio bliskiej współpracownicy politycznej Stachowiaka, jego koleżance Małgorzacie S.

 

Ze śledztwa prokuratury wynika, iż ta działaczka PiS, komitetu lokalnego Solidarnej Polski, a ostatnio Porozumienia Gowina miała okradać inowrocławski Urząd przedstawiając w nim lewe faktury na nigdy nie wykonane usługi. Frustrację byłego wiceprezydenta z PiS może też potęgować fakt, że do podobnych nieprawidłowości dochodziło w CKiS Ziemowit w Kruszwicy, za czasów kiedy nadzór nad jednostką sprawował bezpośrednio Mikołaj Bogdanowicz, PiS-owski wojewoda kujawsko-pomorski, przyjaciel Stachowiaka.

 

Trudno odnosić się do wszystkich zarzutów Stachowiaka, część jest kompletnie kuriozalna. Warto jednak podkreślić, iż szczegóły zatrudnienia urzędników powinny mu być doskonale znane. Naczelnikiem Kadr UM Inowrocław był bowiem wiceszefem struktur powiatowych PiS, również zaprzyjaźniony z byłym wiceprezydentem PS.