IPN wznawia śledztwo w sprawie Fordońskiej Doliny Śmierci

W poniedziałek prokurator Tomasz Jankowski z Oddziałowej Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu w Gdańsku, poinformował o wszczęciu śledztwa w sprawie masowych egzekucji dokonanych jesienią 1939 roku przy Wzgórzach Miedzyńskich (znanych obecnie jako ,,Dolina Śmierci”) w Fordonie.

Po zajęciu we wrześniu 1939 r. Bydgoszczy przez oddziały niemieckiej armii, w mieście doszło do masowych aresztowań. Fala masowych zatrzymań dotyczyła w szczególności członków Związku Zachodniego, uczestników Powstania Wielkopolskiego, działaczy politycznych, nauczycieli, urzędników, lekarzy i sędziów. Wskazywanych przez Volksdeutschów jako wrogów III Rzeszy Polaków rozstrzeliwano w różnych częściach miasta i okolic. Z biegiem kolejnych masowych egzekucji Niemcy rozpoczęli poszukiwanie miejsca, w którym mogliby przeprowadzać zbiorowe egzekucje z dala od centrum miasta. Ich wybór padł na dolinę znajdującą się około 12 kilometrów na północny wschód od Bydgoszczy, położoną w pobliżu Fordonu (obecnie dzielnica Bydgoszczy) – czytamy w komunikacie Instytutu Pamięci Narodowej.

 

Celem śledztwa jest wyjaśnienie okoliczności w jakich doszło do ujawnionych zbrodni, nazwisk pokrzywdzonych oraz osób za nie odpowiedzialnych a także czy i gdzie mogą znajdować się nieznane dotąd miejsca eksterminacji polskiej i żydowskiej ludności w Fordonie i okolicy. Postępowanie ma również spróbować wyjaśnić dokładną liczbę ofiar – minimalnie jest to 306 osób, zidentyfikowanych w trakcie ekshumacji przeprowadzonych tuż po II wojnie światowej. Liczba ofiar może być jednak znacznie większa – ostatnie ustalenia mówiły nawet o około 1200.

 

O wznowienie śledztwa i przeprowadzenie ekshumacji wnioskuje bydgoski historyk Krzysztof Drozdowski.