Ipolybalog jest położoną w granicach Słowacji miejscowością liczącą 800 mieszkańców, w większości czujących się Węgrami. W miejscowości mieści się zabytkowy kościółek, który powstał z inicjatywy pierwszego króla Węgier św. Stefana. Mające w nim miejsce zdarzenia stały się symbolem budującym tożsamości zamieszkałych w Ipolybalog Węgrów.
-Nasze korzenia nie wiszą w powietrzu i nie są skazane na wymarcie, lecz sięgają głęboko do starożytnej ziemi i mamy powód do dumy. Mówimy to nie z pychą, ale z wdzięcznością, miłością i świadomością, iż to istnieje i nie trzeba się tego wstydzić. Mamy na co patrzeć z radością, jednocześnie dbając o to – mówi proboszcz tego małego kościółka ks. Ferenc György.
Na początku XIV roku w miejscowości pojawił się młody król węgierski Wacław, który postanowił w Ipolybalog przenocować. Towarzyszył mu najważniejszy symbol węgierskiej państwowości Święta Korona, która na noc została przechowana w tym kościele. Później król Maciej Korwin wydał dekret, w którym nakazał uwiecznienie miejsc, gdzie przebywała Święta Korona, co sprawiło, że w XV wieku na wierzy kościoła pojawiła się replika korony królewskiej.
Zdając sobie sprawę z wpływu jaki symbolika kościoła w Ipolybalog odgrywa dla zachowania tożsamości mniejszości węgierskiej, Czesi starali się z tą symboliką walczyć. Więcej o tym dowiecie się z reportażu filmowego.
– Wiara w Boga zawsze budowała Kościół od nowa – mówi ks. Ferenc György. Warto tą myśl rozważyć w trwającym obecnie Wielkim Poście.
Materiał przygotowała węgierska telewizja Nemzeti Telelevizio N1TV.hu. Wersja polska powstała dzięki: Magyar24.pl, DziennikNarodowy.pl, PortalKujawski.pl, malarzowi Romanowi Puchowskiemu oraz Przedsiębiorstwu Synco.