Od kilku dni trwają w internecie konsultacje społeczne prowadzone przez Komisję Europejską, które dotyczą zjawiska fałszywych informacji i dezinformacji. Na wiosnę KE ma zaprezentować wstępny raport dotyczący zjawiska. Z jednej strony problem nieprawdziwych informacji ,,fake newsów” jest coraz bardziej widoczny, z drugiej walka z nimi nie będzie prosta, bowiem łatwo można przekroczyć cienką granicę, po której mogą pojawić się zarzuty o cenzurę.
Podejrzewam, że gdy debata o Fake Newsach rozkręci się na dobre, pojawi się bardzo wiele negatywnych opinii, zarzucających dążenie do cenzury. Sam dostrzegam takie ryzyko, bowiem czynnik ludzki nigdy nie będzie w pełni obiektywny, może pojawić się ryzyko opierania ocen o tzw. poprawność polityczną.
Problem Fake Newsów jednak istnieje i ma wpływ na nasze życie oraz bezpieczeństwo. Kilka tygodni temu jeden z bydgoskich portali opublikował o informację o wypadku w Występie pod Nakłem, w którym dwie osoby miały odnieść obrażenia. Jak się okazało żadnego wypadku w tym dniu nie było, natomiast zdjęcie ilustrujące zniszczony samochód pochodziło z okolic Sosnowca na Śląsku. Znacznie bardziej niebezpiecznym zjawiskiem są już jednak Fake Newsy dotyczące problematyki ochrony zdrowia, w Polsce w ostatnich latach zanotowano wzrost liczby rodziców, którzy odmawiają szczepień swoich dzieci. Głównym nośnikiem informacji o rzekomej szkodliwości szczepień stał się internet – Pacjenci nam nie ufają, ufają bardziej informacjom z internetu – przyznała podczas konferencji naukowej ,,Problemy współczesnego zakaźnictwa” prof. Małgorzata Pawłowska, prezes Zarządu Głównego Polskiego Towarzystwa Epidemiologów i Lekarzy Zakaźnych.
Jak walczyć z Fake Newsami?
To pytanie w całym tym temacie staje się kluczowe. Jedną z form szukania na nie odpowiedzi są prowadzone konsultacje społeczne. Po wzięciu w nich udziału zauważam, że autorzy formularza podjęli już wstępną analizę przyczyn zjawiska Fake Newsów. Wskazać można tutaj: uzyskiwanie dodatkowych odsłon, czyli chęć zwiększenia przychodów (publikacje są tworzone pod kontrowersje i budzenie emocji); celowa dezinformacja np. pod wybory (w Polsce znajdziemy takie przykłady, ale w mojej opinii jest to problem cały czas, na szczęście, marginalny); nieświadomość wiarygodności źródeł (zauważyłem w ostatnim czasie powstanie wielu portali, których autorzy są właściwie anonimowi, trudno zatem mówić o odnalezieniu źródeł informacji) oraz niska edukacja społeczna/medialna w zakresie weryfikacji informacji. Osobiście dołożyłbym również kwestie działania mediów po kosztach, gdzie zbytnio nie mają redakcje czasu na konfrontowanie tego co powie polityk z faktami chociażby z oficjalnych dokumentów. W konsultacjach Komisja Europejska próbuje uzyskać opinie respondentów, które z wymienionych przyczyn, mają największy wpływ na rozpowszechnianie Fake Newsów.
Autorzy formularza również wskazali wstępną propozycję metod walki z Fake Newsami. Proponuje się m.in.: prowadzenie weryfikacji pojawiających się informacji przez organizacje pozarządowe (taka forma powoduje ryzyko nadużyć, gdy organizacje będą kierowały się subiektywną linią polityczną); wprowadzenia wymogu podawania przy każdej publikacji dokładnych źródeł informacji; zachęty finansowe dla mediów tworzących wartościowe publikacje, w tym prowadzących rzetelne dziennikarstwo śledcze (propozycja warta rozważenia, ale wywołująca ryzyko, iż ocenie brana będzie również linia redakcyjna); zatrudnianie przez redakcję osób na etacie weryfikatorów (w polskich warunkach ekonomicznych trudne do wdrożenia); kontrola publikacji przez użytkowników (powoduje ryzyko, iż narzędzie to stanie się elementem wojny ideologicznej pomiędzy tzw. prawicą i lewicą); większa weryfikacja treści rozpowszechnianych przez użytkowników przez właścicieli mediów społecznościowych. Jeżeli chodzi o ten ostatni aspekt Facebook zapowiedział, że ograniczy zasięg materiałów opartych o sensacje. Zapewne wkrótce zobaczymy jak to wyjdzie w praktyce.