Maciej Zieliński ze strukturami Nowoczesnej w Inowrocławiu był związany od samego początku, można powiedzieć, że wykuwał je na Kujawach. Pod koniec sierpnia Zieliński zdecydował się jednak odejść z partii. Jak tłumaczy – nie chce brać udziału w wojnie pomiędzy PO i PiS-em.
Platforma Obywatelska i Nowoczesna idą do wyborów w ramach jednej Koalicji Obywatelskiej. W Inowrocławiu kandydatem Koalicji będzie obecnie urzędujący prezydent Ryszard Brejza. Jego polityka była krytykowana nie tylko przez opozycję, w której przez ostatnie lata znajdowała się Nowoczesna kierowana przez Zielińskiego.
Przyczyny odejścia z Nowoczesnej Maciej Zieliński opisuje w oświadczeniu:
Polska już od wielu lat jest zakładnikiem „wojny” pomiędzy dwiema największymi partiami politycznymi. Politycy obrażają się nawzajem, podsycają nienawiść, dzielą społeczeństwo, zgłaszają nieprzemyślane, szkodliwe i zbyt kosztowne propozycje- wszystko wyłącznie po to, by zdobyć poparcie, wygrać wybory i zacząć urządzać kraj po swojemu…. I dla „swoich”.
Z niepokojem obserwuję, że w ostatnim czasie, także Inowrocław stał się swoistym poligonem w tej walce. Co gorsza- przedstawiciele PO i PiS-u wcale tego nie ukrywają. Inowrocław ma być albo „Platformerski”, albo „Pisowski”. Nie zgadzam się z takim postawieniem sprawy. Chciałbym, aby Inowrocław był przede wszystkim miastem, które należy do mieszkańców. Miejscem, w którym pracę w urzędach znajdują prawdziwi specjaliści, a nie znajomi z partyjnego nadania. Miastem bez wielkich, finansowanych z naszych podatków, billboardów oczerniających przeciwników politycznych. Miastem z wielkim potencjałem i aktywnością mieszkańców, którzy angażują się w jego życie i nie muszą się bać, że zostanie im przypięta polityczna łatka.
Kiedyś szansą na przerwanie tego żelaznego „PO-PiSowego” uścisku- w mojej ocenie- była Nowoczesna. Partia, która stawiała przede wszystkim na gospodarkę i wolność światopoglądową. Niestety, błędy jej liderów, ich nadmiernie rozrośnięte EGO i brak umiejętności wyciągania wniosków,sprawiły, że dziś, aby przetrwać, partia musiała się opowiedzieć po jednej ze stron.
Polityk zamierza ubiegać się o mandat radnego z listy komitetu wyborczego Janusza Radzikowskiego.