Mieszkańcy skarżą się na hałasujące tramwaje. Oczekują ekranów akustycznych



Estakada tramwajowa wywołuje uciążliwość dla mieszkańców sąsiednich ulic – Harcerskiej, Inwalidów, Weteranów i Maratońskiej. Podczas dzisiejszej sesji Rady Miasta Bydgoszczy obecni byli mieszkańcy, których ten problem dotyczy.

W ramach wystąpienia obywatelskiego na forum Rady Miasta, w imieniu mieszkańców głos zabrała Iwona Styś – Mieszkańcom przy ulicy Akademickiej w Fordonie zapewniono ochronę w postaci ekranów akustycznych, mimo że mieszkają dalej od inwestycji od nas – wskazywała. Jak tłumaczyła, domy mieszkalne znajdują się około 40 metrów od wiaduktu, po którym przejeżdża około 500 tramwajów dziennie. Styś odwołując się do prowadzonych badań akustycznych podkreślała, że wartości ekstremalne hałasu osiągały nawet 82 decybele.

 

– Najgorszy hałas, dudnienie i łoskot wywołują ciężkie Swingi z PESY. Czyżby firma sprzedała naszemu miastu buble? – oceniła Iwona Styś – W wyniku przebudowy stacji Bydgoszcz Wschód, została ona przybliżona do naszych domów. Słyszymy zapowiedzi odjazdów pociągów.

 

Mieszkańcy oczekują budowy ekranów akustycznych, a doraźnie przynajmniej zwolnienia prędkości przejazdu tramwajów po estakadzie. Według Styś rację mieszkańców popiera Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska, która na piśmie miała zgodzić się z występowaniem uciążliwości.

 

Na sesję Rady Miasta przybyła grupa mieszkańców

 

Spółka Tramwaj Fordon w odpowiedzi do wystąpienia obywatelskiego informuje, iż Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska na etapie opracowywania decyzji środowiskowej, zanim rozpoczęła się jeszcze budowa linii tramwajowej do Fordonu, nie wykazała potrzeby ekranów akustycznych na tym odcinku. Również w lipcu bieżącego roku RDOŚ miała wykazać wymogu budowy ekranów akustycznych.

 

Rada Miasta Bydgoszczy zobowiązała prezydenta, aby na sesję marcową przedstawił pełny raport dotyczący problemu, w oparciu o który będą mogły być podane konkretne działania – Doraźnie oczekujemy zmniejszenia prędkości przejazdu tramwajów – wyraziła oczekiwanie Styś.

 

– Wystarczy jeden telefon pana prezydenta – wtóruje jej radny Bogdan Dzakanowski.

 

Radny zapewne ma rację, ale jak łatwo można się domyśleć, będzie to skutkowało zmianami w rozkładach jazdy, co dotknie dziesiątek tysięcy bydgoszczan.