Tuż przed zakończeniem roku 2017 w życie weszło zarządzenie zastępcze wojewody o zmianie patrona ulicy w Fordonie z dr Jana Piechockiego na Zbigniewa Raszewskiego. Tej decyzji nie zaakceptowali mieszkańcy ulicy, którzy w ramach protestu podkreślają, że nadal mieszkają przy Piechockiego. Działania na rzecz przywrócenia poprzedniego patrona podjęli samorządowcy, bezskuteczne.
Zgodnie z ustawą dekomunizacyjną, aby zmienić patrona ulicy objętej dekomunizacją, potrzebna jet opinia Instytutu Pamięci Narodowej. Rada Miasta Bydgoszczy odnosząc się do oczekiwań mieszkańców dzisiejszej ulicy Raszewskiego, w kwietniu wystosowała do IPN zapytanie z prośbą o przywrócenie patronu dr Jana Piechockiego. Kilka dni temu Instytut wydał negatywną opinie. Oznacza to, że nawet jeśli bydgoscy zmienią nazwę tej ulicy, to ich uchwała będzie szybko unieważniona.
Odpowiedzi bydgoskim radnym, z upoważnienia prezesa IPN dr Jarosława Szarka, udzielił wiceprezes Jan Baster. W długim uzasadnieniu podnosi on, że Piechocki był aktywistą Stronnictwa Demokratycznego, organizacji satelickiej PPR (późniejszego PZPR), przez co brał udział w zaprowadzaniu ustroju komunistycznego w Polsce. Według IPN przyjmował narrację władz Stronnictwa Demokratycznego, że Związek Sowiecki był ,,fundamentem bezpieczeństwa i pokojowego rozwoju Polski”. Piechocki miał również nazywać emigracyjny rząd w Londynie ,,samozwańczym. Działał również w prezydium Towarzystwa Przyjaźni Polsko-Radzieckiej w Bydgoszczy.
Piętnowanie postaci Piechockiego przez IPN nie podoba się wszystkim. Pojawiają się opinie, iż w trudnych czasach działał przede wszystkim na rzecz Bydgoszczy. Aktywność społeczną rozpoczął jeszcze w II Rzeczypospolitej, po wejściu Niemców do Bydgoszczy cudem uniknął śmierci. Zdaniem syna dr Piechockiego, jego ojciec nie był komunistą, we wspomnianych ciałach działał na rzecz Bydgoszczy. Nie promował żadnej ideologii.