Rozwój technologii sprawia, że w internecie każdy może publikować właściwie wszystko co mu przyjdzie do głowy. Pozwala to np. rozpowszechniać teorie o tym jak za pomocą szczepionek planuje się dokonać ,,depopulacji ludzkości”, truć mają nas natomiast chemikalia celowo wypuszczane przez latające samoloty tzw. ,,chemitrails”. Gorzej, gdy takie teorie zaczynają rozpowszechniać przedstawiciele polskiego parlamentu, izby która mimo wszystko powina starać się dbać o poważny wizerunek.
Posłanka na Sejm RP Barbara Chrobak bardzo poważnie przejęła się zagrożeniami, jakie nieść może ,,chemitrails” – Zgłosili się do mnie obywatele zaniepokojeni procedurą rozpylania w atmosferze szkodliwych substancji z wnioskiem o podjęcie działań w kierunku wyjaśnienia, czy nad terytorium Polski odbywają się za wiedzą rządu programy modyfikacji pogody i zarządzania promieniowaniem słonecznym – napisała z pełną powagą do ministerstw zdrowia i środowiska – Obywatele, którzy obserwują to zjawisko, twierdzą, że proceder zabiegów geoinżynieryjnych odbywa się z różnym nasileniem przez większość dni w roku. Liczbę Polaków świadomych tych działań można szacować w dziesiątkach tysięcy, m.in. grupy na portalach społecznościowych i inne. Nie jest to mała liczba, zważywszy na fakt, iż zagadnienie to jak do tej pory praktycznie nie jest omawiane w mediach głównego nurtu w Polsce. W Internecie można znaleźć setki tysięcy zdjęć i filmów przedstawiających te działania. Reportaże na ten temat ukazały się m.in. w telewizjach: CBS, NBS, CNN, ZDF, RTL, Australian News Chanel i inne.
Istnieje świadectwo Kristen Megan, byłej podoficer w siłach powietrznych USA, która pracowała przy zaopatrzeniu w środki chemiczne lotnictwa. Twierdzi ona, że tony aluminium, baru, strontu i innych substancji, z którymi miała do czynienia, są używane do rozpylania w atmosferze. Są też relacje pilotów, jednak do tej pory tylko anonimowe. Ted Gunderson, były wysokiej rangi agent FBI, również potwierdza zrzuty z samolotów nad terytorium Ameryki Północnej i Europy – czytamy dalej w interpelacji poselskiej.
Parlamentarzystka chciała ustalić m.in. – Czy podległy Panu Ministrowi resort ma wiedzę na temat jakichkolwiek działań przeprowadzonych lub przeprowadzanych w ramach programów modyfikacji pogody i zarządzania promieniowaniem słonecznym przy użyciu samolotów na terytorium RP? Jeżeli tak, to proszę o kompletną listę
Jednym z przywilejów parlamentarzystów jest możliwość składania interpelacji, do których ministrowie, bez względu na treść zapytań, muszą się odnieść. Z obawami posłanki Chrobak dotyczących szkodliwych substancji rozpuszczanych przez samoloty musiał się zmierzyć podsekretarz stanu Zbigniew Król – Głównymi produktami spalania lotniczych paliw do napędu silników turbinowych umożliwiających lot na dużych wysokościach są para wodna i dwutlenek węgla. Przebieg powstawania i zaniku smug kondensacyjnych oraz ich cechy morfologiczne wykazują dużą zmienność, zależnie od wysokości lotu, jak i warunków meteorologicznych panujących w otoczeniu lecącego samolotu. Statki powietrzne wykonują przelot w ustalonych drogach lotniczych. Obserwowane pasma pokrywają się z nimi, w związku z czym w obszarze nakładania się dróg lotniczych może dochodzić do krzyżowania pasm – wyjaśnia posłance – Należy zaznaczyć, że w Polsce, podobnie jak w innych krajach Unii Europejskiej, funkcjonuje system oceny jakości i kontroli jakości powietrza. Oparty jest on na pomiarach prowadzonych w ramach państwowej sieci monitoringu środowiska. System przewiduje prowadzenie oceny jakości powietrza w strefach na terenie całego kraju. Stan jakości powietrza określany jest na podstawie poziomów dopuszczalnych i docelowych dla kilkunastu zanieczyszczeń w powietrzu pod kątem ochrony zdrowia ludzkiego (takich jak pył drobny PM10, benzen, dwutlenek azotu, dwutlenek siarki, ołów, tlenek węgla, arsen, kadm, nikiel) oraz dla kilku ze względu na ochronę roślin (ozon, dwutlenek siarki oraz tlenki azotu).
Na koniec Król kwituje – Reasumując powyższe, resort zdrowia nie dostrzega podstaw do uznania informacji zamieszczonych często w sieci internetowej na temat zagrożeń w związku z „chemitrails” za wiarygodne i prawdopodobne.
Czy wyjaśnienia ministerstwa zdrowia przekonają wierzących w teorie spiskowe? Często z ,,chemitrails” muszą się tłumaczyć piloci, dwójka blogerów, którzy nagrywają materiały w przestworzach postanowili nawet zakpić z tej teorii:
{youtube}rgm7wOoqJrw{/youtube}
Gorzej jak ktoś ten dialog z kabiny potraktuje na poważnie.
Amerykanie zniszczyli Sośno?
Przed rokiem przez nasz region przeszły nawałnice, których skutków nie udało się w pełni usunąć do dzisiaj. Już kilka dni po nawałnicach na portalu Prawy.pl ukazał się artykuł sugerujący, że nawałnica mogła zostać wywołana w tajnych amerykańskich laboratoriach przy użyciu technologii HAARP. Artykuł ten po Facebook-u kolportowała współpracowniczka Tygodnika Bydgoskiego.
Internet jest skarbnicą teorii spiskowych. Ostatnio Komisja Etyki Poselskiej udzieliła bydgoskiemu posłowi Kukiz15 Pawłowi Skuteckiemu reprymendy, iż głosząc teorie o tym, że konsultanci krajowi popierający obowiązkowe szczepienia są finansowani przez koncerny farmaceutyczne, naruszył dobre imię Sejmu RP. W jego obronie w internetowej audycji stanął uzdrowiciel Jerzy Zięba (bez wykształcenia medycznego). Zięba w internecie zyskał popularność chociażby przez wypowiedź, iż za pomocą hipnozy można powiększać biusty. W innej audycji Zięba opowiada, że toksyny które dostają się do organizmu w szczepionkach, mogą być aktywowane z opóźnieniem, za pomocą fal bezprzewodowego internetu Wi-Fi.