Paderewski: Wszyscyśmy dzieci jednej Matki



26 grudnia do Poznania przyjechał Ignacy Jan Paderewski, który wieczorem z okna hotelu Bazar wygłosił płomienne przemówienie. Dzień później Polacy zorganizowali w Poznaniu manifestacje polskości, Niemcy odpowiedzieli prowokacjami. Wybuchły zamieszki, które stały się początkiem Powstania Wielkopolskiego, którego setną rocznicę dzisiaj obchodzimy

Przypominamy treść wystąpienia Ignacego Jana Paderewskiego, które było żywo kolportowane przez gazety polskie w całej Wielkopolsce.

 

Co się w tej chwili w mojej duszy dzieje, każdy z was odgadnie. Po tem, co przed chwilą przeżyłem, słowo na ustach zamiera. Żyjemy w czasach, gdy każdy winien panować nad uczuciami. I ja opanować muszę wzruszenie, a że mówić winienem, więc mówię.

 

Za to przyjęcie Wam tu i tym tłumom tam na ulicy serdecznie dziękuje. To coście mnie zgotowali nie do mojej odnosi się osoby. Jestem symbolem pewnej idei, tej samej, której służy Polski Komitet Narodowy.

 

Jako delegat Komitetu Narodowego szczęśliwy jestem, żem znalazł dla niego takie uznanie. Jako człowiek, czuję się szczęśliwym, że dożyć mogę chwili, że mogę być symbolem. A dla człowieka to zaszczyt wielki, tem większy, że spotkał mnie tu na tej wiekopomnej, odwiecznej Wielkopolskiej Ziemi. Od Was coście nie dali się prześcignąć w wypełnianiu obowiązków narodowych, w odpieraniu nacisku przemożnego, coście w pracy organicznej i gospodarczej Polsce całej byli przykładem. A zaszczyt ten nie spotkał mnie od jednej warstwy, od jednej klasy, ale od całego wielkopolskiego ludu.

 

Jestem dumny z tego, że jako członek Polskiego Komitetu Narodowego nie należałem do żadnego stronnictwa. Tem śmielej i szerzej dziś powiedzieć mogę, że dziś nie pora na stanowe i dziedziczne przywileje. Wszyscyśmy dzieci jednej Matki i o ile każdy z nas swój święty spełni obowiązek, mamy równe prawa do jej sprawiedliwej opieki.

 

Po długich latach niewoli Ojczyzna się odradza. Odbudować się musi na tych samych podstawach, na których tu pierwsza budowa poczęta została. Żadne najmędrzej zorganizowane stronnictwo Ojczyzny odbudować nie zdoła. Do tego dzieła trzeba zdolności i zgody wszystkich, miłości i siły, wiary i zaparcia samego siebie, do tego potrzeba wszystkich sił i wszystkich serc zespołu.

 

Odbuduje Polskę przede wszystkim chłop polski i robotnik polski z niego powstały i my wszyscy, o ile będziemy ludem.

 

W tej nadziei dziękuje Wam, wobec Boga i Ojczyzny równym zarówno sercem bliskim i drogim.

 

Niech żyje Polska, zgoda, jedność, a Ojczyzna nasza wolna i zjednoczona z naszem polskim wybrzeżem żyć będzie po wsze czasy.