Znowelizowana ustawa o zakazanie propagowania komunizmu nakłada obowiązek likwidacji z przestrzeni publicznej również pomników, które mogą zostać uznane za propagujące komunizm. Pojawia się zatem pytanie – co dalej z pomnikiem Polsko-Radzieckiego Braterstwa Broni na skwerze Obrońców Inowrocławia? Zgodnie z ustawą pomniki powinny zostać usunięte do końca marca.
21 stycznia przypadła kolejna rocznica wkroczenia do Inowrocławia Armii Czerwonej. Dla jednych było to wyzwolenie miasta spod hitlerowskiej okupacji, ale w ostatnich latach coraz bardziej podkreślany jest pogląd, że było to przyniesienie nowej okupacji – tym razem stalinowskiej. 22 lipca 1953 roku dla upamiętnienia wkroczenia Armii Czerwonej na Kujawy, został w Inowrocławiu odsłonięty pomnik Wdzięczności i Polsko-Radzieckiego Braterstwa Broni. W ostatnich latach padał on wielokrotnie ofiarom wandali, którzy oblewali go farbą. Niektórzy uważają, że w ten sposób wyrażany był sprzeciw społeczny wobec jego bytności w przestrzenni publicznej.
Zgodnie z przepisami ustawy do kompetencji wojewody należeć będzie wydawanie właścicielowi terenu, na którym znajduje się kontrowersyjny pomnik, decyzji o nakazujących jego usunięcie. Na chwilę obecną takie decyzje odnośnie Inowrocławia nie zapadły. Ustawodawca wymaga przy tym opinii Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu IPN.
Inowrocław w kwestii pomnika jest politycznie podzielony – SLD co roku upamiętnia pod nim wyzwolenie miasta przez Armie Czerwoną, stąd też można się spodziewać ze strony tego środowiska oporu wobec prób usunięcia pomnika. Uroczystości te zagłuszane bywają przez narodowców, którzy z kolei są za jego usunięciem. Również wielu polityków PiS uważa, że dla monumentu oddającego hołd sowietom nie ma miejsca w Inowrocławiu.
Inowrocławski ratusz planuje wkrótce w tej sprawie zwołać konferencję prasową.