Politycy z regionu mieli swój głos w sprawie ustawy o IPN

Od kilku dni trwa prawdziwa burza w związku ze sporem dyplomatycznym pomiędzy polskim rządem i politykami z Izraela. Głos w tej sprawie zabrał nawet Departament Stanu USA. Kontrowersyjną dla izraelskich polityków zajmował się w tym tygodniu Senat RP, gdzie kolejny raz wyłamał się senator Jan Rulewski.

Wyjaśniając ustawę krótko – nawet do 3 lat więzienia grozić będzie za popełnienie czyny: kto publicznie i wbrew faktom przypisuje Narodowi Polskiemu lub Państwu Polskiemu odpowiedzialność lub współodpowiedzialność za popełnione przez III Rzeszę Niemiecką zbrodnie nazistowskie

 

Zapisy te powstały w związku z dość często pojawiającymi się na świecie sformułowaniami ,,polskie obozy zagłady”, które mogło sugerować, iż to Polacy byli ich twórcami, gdy w praktyce Polska znajdowała się wówczas pod okupacją niemiecką. Izraelscy politycy wprost uznali to za próbę negowania przez Polaków holokaustu i zrobiło się dość gorąco. Uderzające w Polskę uchwały przyjął Kneset (parlament Izraela).

 

Wczoraj Senat RP zdecydował się przyjąć ustawę uchwaloną w ubiegłym tygodniu przez Sejm RP bez poprawek. Za głosował cały klub Prawa i Sprawiedliwości, przeciwko byli prawie wszyscy posłowie Platformy Obywatelskiej. Wyłamał się reprezentujący okręg inowrocławski senator Jan Rulewski – Ja będę głosował, ale nie dlatego, że popieram tą ustawę, tylko dlatego, że uważam, że godność i cześć narodu i państwa polskiego nie mają swojej ceny – mówił w z mównicy.

 

Od głosu wstrzymał się natomiast bydgoski senator PO Andrzej Kobiak.

 

Gdy projekt był głosowany w ubiegłym tygodniu w Sejmie, posłowie Platformy Obywatelskiej się wstrzymali. Dwóch parlamentarzystów się jednak wyłamało i głosowało ,,za” przyjęciem ustawy, tak samo jak PiS – wśród nich znalazł się reprezentujący nasz region poseł Zbigniew Pawłowicz.