Polskość zaklęta w obrazach Józefa Brandta



W Muzeum Narodowym w Warszawie została otwarta wystawa dzieł bodaj najwybitniejszego polskiego malarza batalisty Józefa Brandta. W swej twórczości Józef Brandt podejmował wątki o tematyce kresowej. Często malował sceny myśliwskie, portretował kozaczyznę, a także życie polskich miasteczek i wsi. Kochał malować bitwy polskiego rycerstwa z XVII wieku, a nie obce były mu również sceny z jarmarków, stepów czy targowisk.

 Lecz zawsze były to sceny bliskie Polsce, przywracające jej dawną świetność. Cytując mówiącego nad grobem Brandta w 1915 r. ks. Józefa Rakosznego, te obrazy „chwytają za serce polskiego widza”. Ten sam mówca powiedział: „Przedmiot tych obrazów był dla zachodu obcy i dzięki tylko wysokiej kulturze Brandta zyskały one uznanie wśród świata”. Tylko kunsztem i wysoką klasą warsztatu mógł z uznaniem na zachodnich salonach artystycznych, pokazywać świat dla Zachodu kompletnie nieznany. Ponadto, warto wspomnieć, że ów mieszkający większość życia w bawarskim Monachium Brandt, gwoli przypomnienia o swoim polskim pochodzeniu często podpisywał się „Józef Brandt z Warszawy”, co świadczy o jego głębokim patriotyzmie.

 

Józef Brandt – malarz rubieży dawnej Polski

Józef Brandt urodził się 11 lutego w Szczebrzeszynie nieopodal Zamościa. Młodego Józefa niemal samodzielnie wychowywała matka Anna Krystyna z domu Lesslów. Przyszły artysta, w młodości jeszcze przed brutalną pacyfikacją Powstania Styczniowego, zdążył odwiedzić wiele szlacheckich dworków, co miało duży wpływ na jego późniejsze malarskie zainteresowania.

 

Po odbyciu malarskich studiów w Monachium, Brandt postanowił osiąść tam na stałe. Już pierwsze monachijskie prace przysporzyły mu duży szacunek malarskiego otoczenia. Jego „Powrót spod Wiednia” został zakupiony przez austriackiego cesarza Franciszka Józefa, a „Chodkiewicz pod Chocimiem” z powodzeniem wystawiony na prestiżowej Wystawie Powszechnej w Paryżu. Odnośnie obrazu „Chodkiewicz pod Chocimiem” wspominał po latach: „(…) Tak mnie ta kompozycja opanowała, że nic mnie nie zajmuje, idąc na ulicy nic nie widzę, tylko rycerzy, konie. Słyszę huk i krzyk”.

 

 

Józef Brandt malował swoje obrazy, z powodzeniem do swojej śmierci w 1915 roku. Z czasem stał się nieformalnym „generałem” mieszkającej w Monachium, polskiej kolonii artystycznej. Tworzył odnosząc przy tym znaczne sukcesy i dostępując dużych zaszczytów: w 1892 roku przyznano mu Order Zasługi Korony Bawarskiej, został profesorem Akademii Bawarskiej czy powołano go na członka Berlińskiej Akademii Sztuk Pięknych. Przy czym – co najważniejsze – jego sławne na całą Europę obrazy zaszczepiły w wielu Polakach dumę ze swojej ojczyzny i głęboki patriotyzm, pozwalający w 1918 roku odzyskać niepodległość po ponad stu latach niewoli.

 

 

Henryk Sienkiewicz powiedział o całym wysiłku pracy twórczej malarza: „Nie ma sobie równego w odtwarzaniu stepów, koni, zdziczałych dusz stepowych i krwawych scen, które rozgrywały się dawniej na onych pobojowiskach. Takie obrazy mówią, bo na ich widok przychodzą na myśl stare tradycje, stare pieśni i podania rycerskie, słowem wszystko to, co było, przeszło, a żyje tylko we wspomnieniach, zaklęte w czar poezji! Brandt jest po prostu poetą stepowym, tak jak był nim Goszczyński, Zaleski lub nawet Słowacki w „Beniowskim”. Czasy zamarłe zmartwychwstają pod jego pędzlem, a na widok jednego epizodu mimo woli odtwarza się w duszy cały świat rycersko-kozaczy.”

 

Wystawę ponad 300 dzieł Józefa Brandta można oglądać w warszawskim Muzeum Narodowym do 30 września 2018 roku.

 

Olgierd Bondara