Powstanie wielkopolskie – sukces wielkopolskiego społeczeństwa



W stolicy Wielkopolski od kilku dni powiewają flagi. Miasto do setnej rocznicy powstania wielkopolskiego przygotowuje się od wielu miesięcy: organizowano konkursy i wykłady, prelekcje i wystawy. W Teatrze Polskim – który w czasie zaborów był polską sceną narodową – przygotowano spektakl pod nazwą 27 grudnia. Twórcy piszą o nim na stronie internetowej:

 

to uniwersalna baśń dla młodzieży związana z Powstaniem Wielkopolskim przygotowana w setną rocznicę obchodów jego wybuchu. Opierając się na realnych dokumentach i archiwach dotyczących grudniowego zrywu chcemy zastanowić się, czym jest wspólnota, jak wpływa na nią strach, jak ważne jest poczucie bezpieczeństwa, ale też wzajemna uczciwość i odpowiedzialność.

 

Przed tym samym teatrem stanęła także wystawa Akcja: Powstanie. Całość zgromadzonego w ramach akcji materiału od 27 grudnia będzie można oglądać na stronie wirtualnego muzeum historii Poznania (cyryl.poznan.pl). Powstał także komiks Chwała zwycięzcom!, którego zadaniem jest przybliżenie młodszym postaci stojących za sukcesem wydarzeń z przełomu 1918/1919 roku. Z kolei studenci z Instytutu Historii UAM przygotowują grę komputerową _Ku Zwycięstwu_, a jej twórcy zapewniają, że prezentować będzie „nowoczesne podejście do historii”. Dlaczego jednak powstanie wielkopolskie zasługuje na takie uznanie?

 

Profesor Przemysław Matusik z Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu tłumaczy:

 

– Powstanie Wielkopolskie było niezaprzeczalnym sukcesem nie tylko militarnym, ale i organizacyjnym, powszechnym zrywem całego wielkopolskiego społeczeństwa, w którym Poznańczycy wykorzystali każdą nadarzającą się szansę na pokonanie przeciwnika oraz sprawne przejęcie struktur państwowych. Było to dobitnym zaprzeczeniem stereotypu polskiego nieudacznictwa i bałaganiarstwa, co winno być powodem do dumy wszystkich Polaków.

Zanim wybuchło powstanie wielkopolskie: zamach na ratusz i Polski Sejm Dzielnicowy

 

Choć powstanie traktować można jako świąteczny prezent dla Polaków zamieszkujących Wielkopolskę, to jego wybuch poprzedziło kilka znaczących wydarzeń. Już od lipca 1918 roku w Poznaniu funkcjonował Centralny Komitet Obywatelski, którego zadaniem było reprezentacja wszystkich Polaków w państwie pruskim, a jego Wydziałowi Wykonawczemu przewodniczył ks. Stanisław Adamski. Działać zaczął także „Sokół”, w skład którego weszli żołnierze powracający z frontu. Na jego czele stanął Julian Lange i to właśnie jego uczestnicy w listopadzie utworzyli Wydział Wojskowy przy Centralnym Komitecie Obywatelskim.

 

Komitet Obywatelski doszedł do głosu 10 listopada, kiedy to ujawnia się i podejmuje rozmowy z Radą Żołnierską. Dzień później, 11 listopada, powołana zostaje Radę Robotnicza, w której znajdują się przedstawiciele Komitetu oraz członkowie PPS z zaboru pruskiego. Tego samego dnia na wniosek Polaków powołano także Straż Obywatelską. Kolejnego dnia została wydrukowana w Kurierze Poznańskim pierwsza odezwa Komitetu Obywatelskiego:

 

Polacy!

W mieście naszym zaszły nagle poważne, nieobliczalne w następstwa wypadki! Wiadomo, że utworzyła się „Rada Żołnierzy”, która ujmuje wojskową władzę w swe ręce, z którą nasz Komitet Obywatelski natychmiast wszedł w porozumienie.

W poczuciu obowiązku czuwania nad bezpieczeństwem naszych współobywateli, w porozumieniu z naszymi posłami i Komitetem Wyborczym miejskim jako przedstawicielami polskiego ogółu mieszkańców Poznania, zawiązaliśmy poniżej podpisany Komitet Obywatelski, który natychmiast rozpoczął działanie.

Obywatele!

1. Nie bierzcie udziału w możliwych zamieszkach ulicznych.

2. Zachowajcie zimną krew, rozwagę i spokój. Nie słuchajcie prowokatorów.

3. Unikajcie niepotrzebnego przebywania na ulicach! Czuwajcie zwłaszcza nad małymi dziećmi i młodzieżą

4. Zwracajcie się do nas z zaufaniem we wszystkich sprawach nagłych i wątpliwych.

 

Dzień po opublikowaniu odezwy Polacy przeprowadzili tzw. „zamach na ratusz”, wskutek którego udało się wprowadzić do niemieckiej Rady Żołnierskiej Polaków – Henryka Śniegockiego, Mieczysława Palucha, Zygmunta Wizę i Bohdana Hulewicza, który został przewodniczącym.

 

Ciekawostką było istnienie organizacji militarnych które funkcjonowały legalnie i z pełną zgodą Niemców. Do takich należały chociażby oddziały Służby Straży i Bezpieczeństwa.

 

– W teorii organizacja ta miała składać się z z równej liczby Polaków i Niemców. W rzeczywistości – 50% stanowili Polacy, a drugie 50% – Polacy o niemiecko brzmiących nazwiskach – tłumaczy Alina Kucharska z Muzeum Powstania Wielkopolskiego (oddziału Wielkopolskiego Muzeum Niepodległości). – W ten sposób uspokojone parytetem władze w Berlinie płaciły żołd oraz wyposażały przyszłych powstańców wielkopolskich.

 

Ważnym krokiem była także decyzja o przeprowadzeniu wyborów do Polskiego Sejmu Dzielnicowego, który miał się odbyć w Poznaniu w grudniu.

 

– Były to pierwsze wybory w Wielkopolsce, w których udział brali nie tylko mężczyźni, ale także kobiety. Warunkiem było ukończenie dwudziestego roku życia – podkreśla wagę tego wydarzenia Alina Kucharska. Wybory do Sejmu przeprowadzono także w w Prusach Zachodnich, na Warmii i Mazurach, na Śląsku oraz w Niemczech. Wybrano łącznie 1399 delegatów (w tym 129 kobiet), a na obrady sejmu w Poznaniu zgodę wyraził Berlin.

 

Sejm Dzielnicowy obradował od 3 do 5 grudnia 1918 roku w poznańskim kinie Apollo. Obradowano w sześciu komisjach: spraw politycznych, organizacyjnej, spraw społecznych, oświaty i szkolnictwa, administracji i bezpieczeństwa publicznego. Jednomyślnie zadecydowano o oczekiwaniu na decyzję kongresu pokojowego w sprawie przyszłości ziem polskich pod zaborem pruskim.

 

Jeszcze w połowie grudnia doszło do buntów w szkołach – młodzież odmówiła nauki języka niemieckiego. W związku z tymi wydarzeniami władze szkolne zadecydowały o zamknięciu szkół, a co za tym idzie – przyspieszeniu ferii świątecznych. Na święta Bożego Narodzenia Poznaniacy dekorowali choinki biało-czerwonymi wstążkami i życzyli sobie polskiej Wielkopolski.

 

Nasi biją Niemców w Poznaniu

Wielkopolanie dokładnie wiedzieli, czego sobie życzą z okazji Świąt. 26 grudnia o godz. 21.10 do Poznania przybywa Ignacy Jan Paderewski. Tłumy witają go w całkowitych ciemnościach – przeciwni przyjazdowi polityka i kompozytora Niemcy wyłączają bowiem oświetlenie na dworcu. Goście jadą do Bazaru, gdzie wita ich prezydent miasta, Jarogniew Drwęski, oraz przewodniczący NRL, dr Bolesław Krysiewicz. Paderewski dwukrotnie wychodzi na balkon, by przemawiać do tłumu. Plany kolejnego dnia pokrzyżowała choroba Paderewskiego – nie wyszedł ani do poznańskich dzieci, aby wesprzeć je w walce z językiem niemieckim w szkołach, nie spotkał się także ze zgromadzonymi wielkopolskimi chłopami. Z politykiem mogła zobaczyć się zaledwie dwunastoosobowa delegacja. O 16:30 przy ulicy Wilhelmińskiej padły strzały. Grupa osób z Szamotuł, która obecna była na placu, wieczorem przywiozła do swojego rodzinnego miasta wieść, że „Nasi biją Niemców w Poznaniu”.

 

Kolejne dnie walk przyniosły sukcesy: polscy powstańcy opanowali m.in. Cytadelę i arsenał przy Wielkich Garbarach. 28 grudnia dowództwo powstania objął mjr Stanisław Taczak, który w Poznaniu w tym okresie znalazł się przez przypadek, przyjechał bowiem do brata, ks. Teodora Taczaka. Nie cieszył się jednak tą funkcją długo – w styczniu z Warszawy przyjechał generał Józef Dowbor-Muśnicki, który objął dowództwo. Zależało mu na zreformowaniu powstańczej armii. 17 stycznia, kiedy zadecydowano o ogłoszeniu poboru do wojska, dowódca zwrócił się z odezwą do żołnierzy:

 

(…) Do Was zwracam się oficerowie! Zapomnijcie o tej zmorze, która panowała w szeregach armii narodów – ciemięzców, w których nieludzkie obchodzenie się z żołnierzami i pogarda dla niego były systemem. Podobnie stosunki nie mogą mieć miejsca w szeregach Wojsk Polskich. Winniście być nie tylko dowódcami (…), ale też zawsze starszymi, kochającymi i troskliwymi braćmi żołnierzy (…)

 

Do walczącej wielkopolskiej stolicy bardzo szybko dołączyły kolejne miejscowości. Do końca 1918 roku wyzwoliły się Kórnik, Grodzisk, Śrem, Wągrowiec, Wronki, Oborniki, Kościan czy Ostrów, gdzie ostatniego dnia roku komendant wydał następującą odezwę:

 

Z dniem dzisiejszym objąłem komendę miasta Ostrowa i powiatu. Rozkazuję co następuje:

1. Wszelką broń i amunicję, znajdującą się pomiędzy ludnością cywilną, należy do 3 stycznia 1919 złożyć za pokwitowaniem w komendanturze miasta. Niewykonanie powyższego rozkazu pociągnie za sobą surowe kary,

2. Zabraniam wszelkich rewizji po domach prywatnych. Rewizje takie odbywać się mogą li tylko za moim przyzwoleniem.

3. Za rabunek i kradzieże będę karał śmiercią.

4. Lokale publiczne należy zamykać o godzinie 9 wieczorem. Napoi alkoholowych nie wolno wydawać.

5. Orły niemieckie należy usunąć do godz. 3 po południu ze wszelkich gmachów.

6. Komendantura miasta znajdować się będzie w dawniejszym kasynie oficerskim.

[Marian] Modrzejewski porucznik i komendant Okręgu Ostrowskiego

 

Świadkami walk były mniejsze i większe ośrodki w Wielkopolsce. W cieniu wiatraków przeprowadzono 8 stycznia 1919 roku obronę Osiecznej – niezwykle istotną, ponieważ w razie polskiego niepowodzenia Niemcy mieliby tędy otwartą drogę na Poznań. Jedną istotniejszych bitew powstania była również ta, która trwała kilkanaście minut – mowa o walkach o poznańskie lotnisko Ławica. Zanim doszło do jego zajęcia przez Polaków, toczono rozmowy, Niemcy jednak odrzucili warunki zaproponowane przez powstańców, grożąc dodatkowo wysadzeniem Fortu VII. W tej sytuacji Polacy zdecydowali się na natarcie we wczesnych godzinach porannych 6 stycznia. Zanim do tego doszło, zdecydowano się na przecięcie kabla i odcięcie przeciwnika od Berlina. O godzinie 4:25 rozpoczęto walki. O godzinie 5:00 powstańcy mogli już świętować zwycięstwo. Zdobycie Ławicy zagwarantowało Polakom sprzęt o wartości 160 milionów marek, kilkadziesiąt sprawnych samolotów, a sprzęt, który został wówczas zdobyty używany był m.in. w wojnie polsko-bolszewickiej.

 

Początkowo żołnierze walczyli w mundurach niemieckich, taki strój mógł być jednak przyczyną pomyłek. Aby odróżnić powstańców wielkopolskich od Niemców 8 stycznia 1919 roku wydano rozkaz, na mocy którego zobowiązano powstańców do przypięcia do czapek orzełka dowolnego wzoru i biało-czerwonej kokardy oraz biało-czerwonych pasków. Dwa tygodnie później Dowództwo ustaliło wzór umundurowania dla Wojsk Wielkopolskich. Dziś elementem, który najczęściej kojarzy się z wielkopolskim mundurem jest nakrycie głowy – rogatywka z treflem, czyli charakterystycznym znakiem Wojsk Wielkopolskich.

 

Zmęczone ogromnie, ale pełne entuzjazmu

Rolę kobiet dostrzeżono już podczas przedpowstańczego Sejmu Dzielnicowego. Na łamach „Kuriera Poznańskiego” odnotowano:

 

Zasada demokratyczna przyznała także kobietom-obywatelkom równe prawa polityczne. Nie wątpimy, że wydatny udział licznych niewiast, reprezentujący polski świat kobiecy naszych miast, miasteczek i wiosek, doda obradom gorącości, uczuć i sumienności pracy, jaką odznaczają się nasze Polki. Szczególnie w światach oświatowych, które zajmą wielką część obrad, głos kobiet musi zaważyć na szali.

 

Podczas powstania wielkopolskiego kobiety udowodniły, że ich udział jest istotny nie tylko podczas dyskusji o oświacie. W kilku punkach Poznania (m.in. w Bazarze oraz na Dworcu) członkinie Czerwonego Krzyża kierowały powstańczymi kuchniami. Kobiety pomagały także przy umundurowaniu – przerabiały mundury pruskie, usuwając obce symbole oraz przyszywając biało-czerwone kokardy i opaski. Odpowiadały także za łączność, służyły w służbach medycznych oraz pracowały przy produkcji leków i opatrunków. Pomagały bez względu na status społeczny i sytuację materialną. W dziesiątą rocznicę wybuchu powstania „Kurier Poznański” wspominał: „Ubogie kobiety oddawały ostatnie woreczki mąki i cukru, znosiły po pół bochenków chleba, nawet kromkę, co kto mógł dla poznańskiego powstańca”.

 

Halina Dreyza, która pracowała przy aprowizacji, tak wspominała swoją służbę:

 

Gotowałyśmy tam [w piwnicach Zamku, gdzie mieściła się jedna z kuchni – A.Ł.] w olbrzymich kotłach i stale trzeba było mieszać, bo coś się przypalało. A potem żołnierze grymasili i nie chcieli jeść […] najbardziej męczące było przesuwanie kotłów na płycie kuchennej, gdyż wskakiwało się na rozpalony piec i ciągnęło kocioł. W piwnicach były ustawione długie stoły i ławy i tam bez przerwy wydawano posiłki. Spieszyłyśmy na nasz punkt, jak było jeszcze ciemno, i wracałyśmy do domu, kiedy zapadał już zmierzch. Zmęczone ogromnie, ale pełne entuzjazmu.

 

Wkład kobiet w wydarzenia przełomu 1918/1919 roku został należycie doceniony. Pierwsze odznaczenie powstania wielkopolskiego przeznaczone zostało właśnie dla nich – w kwietniu 1919 roku ustanowiono odznakę „Wielkopolska Matkom Poległych”. Dla porównania, Wielkopolski Krzyż Powstańczy ustanowiono dopiero w 1957 roku.

 

Powstanie: Post scriptum

Profesor Przemysław Matusik:

w moim przekonaniu powstanie istotnie wpłynęło na ostateczny wynik konferencji paryskiej, która przyznała większą część Wielkopolski państwu polskiemu, co bez wcześniejszego opanowania tych terytoriów bynajmniej nie było – przynajmniej w takim wymiarze – przesądzone.

 

16 lutego podpisano rozejm w Trewirze. Widniała w nim nazwa „Front Wielkopolski”, a armia powstańcza została uznana za wojsko sprzymierzone. Niecały rok później, 13 stycznia 1920 roku Dowództwo frontu wydało rozkaz do rozpoczęcia przejmowania zajmowanych dotąd przez Niemców terytoriów. Ostatecznie został on zlikwidowany 8 marca 1920 roku. Znane były już wówczas postanowienia z konferencji w Wersalu, na mocy której przyznano Wielkopolskę Polsce.

 

Powstanie Wielkopolskie obecne jest w poznańskiej przestrzeni nie tylko przy okazji samej rocznicy. Widać to chociażby w nazwach ulic i wielu tablicach upamiętniających walki. Przy ulicy Paderewskiego znajduje się pomnik 15 Pułku Ułanów Poznańskich, którzy brali udział w zdobyciu Ławicy. Ulica, przy której śmiertelnie postrzelona została pierwsza ofiara powstania, dziś nosi jej imię – Franciszka Ratajczaka.

 

Wielkopolska odegrała niezwykle istotną rolę w pierwszych latach II Rzeczpospolitej. Jak tłumaczy Matusik:

Wyzwolona, a co trzeba podkreślić — nie zniszczona wojną Wielkopolska, stała się ważną podporą państwa polskiego; to poznańskie banki finansowały w dużej mierze działalność rządu Paderewskiego, a 70-tysięczna Armia Wielkopolska, doskonale uzbrojona i wyposażona, stanowić miała najlepszą część wojska polskiego; jej pierwsze formacje już wiosną 1919 roku wsparły walczących w Galicji Wschodniej, następnie zapisały piękną bojową kartę w walkach z bolszewikami, także w wojnie 1920 roku. Jednocześnie Wielkopolanie czynnie wspierali ruch polski na Śląsku, dostarczając mu świetnie przygotowanych i bitnych kadr. Tak więc znaczenie Powstania Wielkopolskiego zdecydowanie wykracza poza regionalny wymiar, jest istotnym wkładem w budowę niepodległego państwa polskiego.

 

Agata Łysakowska

 

Za pomoc w przygotowaniu artykułu dziękuję prof. Przemysławowi Matusikowi i mgr Alinie Kucharskiej.

 

Bibliografia:

Kucharska Alina, „One w nim brały udział nadzwyczaj żywy”. O udziale kobiet w powstaniu wielkopolskim, „Kronika Miasta Poznania” nr 2018/3 „1918. Od rewolucji do Powstania”, pod red. Przemysława Matusika, Poznań 2018;

Matusik Przemysław, Co się wydarzyło 27 grudnia, „Kronika Miasta Poznania” nr 2018/3 „1918. Od rewolucji do Powstania”, pod red. Przemysława Matusika, Poznań 2018;

Rezler Marek, Powstanie Wielkopolskie 1918-1919: spojrzenie po 90 latach, Rebis, Poznań 2008;

Wielkopolanie ku Niepodległej – w stulecie zwycięskiego powstania 1918-1919 roku. Katalog wystawy, Wielkopolskie Muzeum Niepodległości w Poznaniu, Poznań 2018.

 

Redakcja: Tomasz Leszkowicz

za: Portal historyczny Histmag.org

 

Wolna licencja – ten materiał został opublikowany na licencji Creative Commons Uznanie autorstwa – Na tych samych warunkach 3.0 Polska