We wtorek w ratuszu odbyło się spotkanie prezydenta Rafała Bruskiego z właścicielem tartaku przy ulicy Ujejskiego Krzysztofem Pietrzakiem i radnym Bogdanem Dzakanowskim, a także redaktorem programu ,,Alarm” Telewizji Polskiej. Spotkanie odbyło się w dość przyjaznej atmosferze, strony przedstawiły swoje stanowiska, ale do żadnego przełomu nie doszło.
Dzisiaj o kulisach wtorkowych wydarzeń opowiedział prezydent Rafał Bruski, obawiając się, iż przy montażu reportażu dla programu ,,Alarm” dojść może do manipulacji. Na początek prezydent Bruski zaprezentował nagranie przedmiotowego spotkania. W trakcie jego trwania Krzysztof Pietrzak zaproponował, że może miastu pomóc z ukończeniem budowy II etapu trasy uniwersyteckiej, opuszczając zajmowany przez tartak teren w ciągu 30 dni, jeżeli otrzyma z miasta 3 mln zł.
– Czyli za 3/8 zostało wypłacone 700 tys. zł, a oczekuje pan dodatkowych 3 mln – mówił w trakcie spotkania prezydent Rafał Bruski – Na najbliższej sesji przedstawię radnym informację o tej propozycji. Może będzie dyskusja, może któryś radny będzie na tyle odważny żeby rekomendować mi wypłatę tej kwoty.
Prezydent nie zamierza jednak kierować żadnego projektu pod głosowanie, jak wynikało to z wtorkowych publikacji niektórych portali (redakcje informując o rzekomej ugodzie, nie zweryfikowały nawet informacji w ratuszu), prezydent nie złożył żadnej konkretnej oferty właścicielowi tartaku, zatem sprawa pozostaje w miejscu.
O tym jak powstaje program ,,Alarm”
– Z czymś takim jeszcze w życiu się nie spotkałem – mówi o zachowaniu reportera programu ,,Alarm”, prezydent Rafał Bruski. Włodarz Bydgoszczy proszony o rozmowę przed kamerą, podkreślał, że chętnie weźmie udział w audycji, ale przy jednoczesnym udziale wojewody Mikołaja Bogdanowicza, który to w jego opinii jest odpowiedzialny za opóźnienia przy budowie II etapu trasy uniwersyteckiej, bowiem nie potrafi skutecznie wyegzekwować działki zajmowanej przez tartak. Miałoby zatem dojść do swego rodzaju konfrontacji Bruskiego z Bogdanowiczem przed kamerą. Na wielokrotne prośby o rozmowę, Bruski deklarował chęć rozmowy z udziałem wojewody.
{youtube}kVzbGDrbWOA{/youtube}
Reporter na początku o rozmowę przed kamerą prosił zaraz po spotkaniu prezydenta z Pietrzakiem i radnym Dzakanowskim, potem nachodził jego gabinet, nawet wkraczając do gabinetu z włączoną kamerą. Zdaniem prezydenta Bruskiego mogło dojść do zarejestrowania danych wrażliwych, z dokumentów znajdujących się na biurku.
Co dalej z inwestycją?
Na to pytanie nie jest wstanie odpowiedzieć chyba nikt. Wszystko bowiem wskazuje na to, iż wojewoda unieważni kolejny przetarg na przeprowadzenie egzekucji z powodu przekroczenia budżetu. Sprawa egzekucji może się zatem ciągnąć kolejnymi miesiącami, a nawet latami.