Rada Miasta Bydgoszczy przyjęła dzisiaj stanowisko, w którym wyraża swoje krytyczne uwagi do kierunku prac nad specustawą mającej na celu przyśpieszyć budownictwo mieszkaniowe. Wątpliwości radnych, a dokładniej większości koalicyjnej, dotyczą przede wszystkim zapisów mogących ograniczyć kompetencje samorządu w kształtowaniu łady przestrzennego.
Ten punkt w porządku obrad budził duże wątpliwości i stał się osią blisko dwugodzinnej kłótni. Radni PiS-u zarzucali, że prezydent będący faktycznym autorem treści apelu, próbuje dążyć do konfrontacji z rządem. Kontrowersje budziły chociażby takie zapisy – Apelujemy o powstrzymanie szkodliwych zmian legislacyjnych, które doprowadzą do chaosu przestrzennego.
Wątpliwości merytoryczne w imieniu prezydenta przedstawiła dyrektor Miejskiej Pracowni Urbanistycznej Anna Rembowicz-Dziekciowska – Wszystkie plany, które do tej pory wysoka Rada uchwaliła, nie będą miały mocy wiążącej. Nic nie będzie wiązało wojewody.
W jej opinii wojewoda po wejściu ustawy w tym kształcie, umożliwi wojewodzie wydawanie zgody na budowę mieszkań wbrew zapisom miejscowych planów. Chociażby w miejscu, gdzie radni zaplanowali np. park – Wojewoda będzie mógł nie uznać opinii Rady Miasta – przestrzegała dyrektor MPU.
– To jest manipulacja – podnosił szef klubu radnych PiS Mirosław Jamroży.
– Przypomnę tylko, że to rząd zachęcił wszystkich mieszkańców naszej Ojczyzny, aby w tej kwestii się wypowiedzieli – apelował o spokój prowadzący obrady Jan Szopiński.
W swoich wypowiedziach radni PiS sugerowali, że forma apelu nie jest najlepszą formą do wyrażania uwag w konsultacjach społecznych. Radny Bogdan Dzakanowski zarzucał natomiast, że radni mieli zbyt mało czasu (ponad 7 dni), aby zapoznać się z treścią proponowanego stanowiska
– Możecie państwo w swoim apelu uznać, że jesteście zadowoleni z projektu – dziwił się wrzawie prezydent Rafał Bruski.
– Przedstawcie zatem inną propozycję – wnioskował do radnych PiS-u, radny Jakub Mikołajczak.
Żadnych konkretnych uwag ze strony klubu Prawa i Sprawiedliwości jednak nie usłyszał.
Po blisko dwugodzinnej dyskusji rozstrzygnięcie punktu na siebie postanowił wziąć wiceprzewodniczący Jan Szopiński, który zaproponował zmianę słowa ,,apel” na ,,stanowisko”, zmianę dwóch słów ,,apelujemy”, na ,,wnioskujemy” oraz wykreślenia słowa ,,szkodliwych”. Następnie poddał te poprawki pod głosowanie bez dyskusji. Koalicja PO-SLD Lewica Razem przegłosowała wówczas stanowisko z poprawkami Szopińskiego.