Rozbudowa trasy W-Z to pieśń przyszłości, ale już dzisiaj budzi kontrowersje



Pierwotna wizualizacja skrzyżowania Artyleryjskiej z Gdańską

Koszt rozbudowy budowy trzech bezkolizyjnych skrzyżowań na trasie W-Z może wynieść prawie miliard złotych – tego wydatku nie przewidziano w wieloletniej perspektywie finansowej, stąd też trudno mówić dzisiaj nawet o ramach realizacji tej inwestycji. Na pewno decyzje w tej sprawie nie zapadną w tej kadencji, być może nawet w przyszłej, ale już teraz pojawiają się pewne protesty.

 

Koncepcja zakłada budowę trzech bezkolizyjnych skrzyżowań trasy W-Z z ulicami: Gdańską, Sułkowskiego i al. kard. Wyszyńskiego oraz przebudowę węzła Wschodniego. Ma to pozwolić przejechać od węzła Wschodniego do węzła Zachodniego w jednym ciągu.

 

Kilka dni temu Zarząd Dróg Miejskich i Komunikacji Publicznej ogłosił wyniki konsultacji społecznych nad wstępnym projektem. Zakłada on wyburzenie części muru pruskiego przy ulicy Artyleryjskiej, powstałego w okresie gdy Bydgoszcz znajdowała się pod zaborem. Zdaniem niektórych jest to ważny element bydgoskiego dziedzictwa. Magdalena Targańska, która w 2015 roku kandydowała bez sukcesu na urząd poselski z Rzeszowa, założyła nawet internetową petycję w której pisze – Zarówno kompleks koszarowy jak i jego cześci składowe w postaci tego muru stanowią o wartości miasta. Proponowaną trasę W-Z można poprowadzić likwidując obecną bocznicę kolejową, a twierdzenie, że przez takie działanie trzeba będzie zmniejszyć liczbę miejsc parkingowych przy znajdującej się tam galerii handlowej jest co najmniej porównaniem nieodpowiedzialnym – czytamy.

 

Uwagi o pozostawienie muru pojawiały się również na etapie konsultacji społecznych, z sugestią likwidacji bocznicy. ZDMiKP w odpowiedzi faktycznie wskazał na kolizję z parkingiem, ale również konieczność wyburzenia domu mieszkalnego, o czym autorka w petycji już nie wspomina.

 

W przyszłości tramwaj?

Na etapie konsultowania koncepcji rozbudowy trasy W-Z pojawiły się również uwagi, aby wzdłuż ulicy Artyleryjskiej powstała linia tramwajowa łącząca pętle przy ulicy Rycerskiej z torami przy ulicy Gdańskiej. Pozwoliłoby to na ominięcie przez tramwaje ulicy Gdańskiej w przypadku wykolejenia lub remontów infrastruktury. Taka uwaga również pojawiła się w trakcie konsultacji społecznych – ZDMiKP stwierdził, że miasto nie planuje w najbliższych latach budowy nowego połączenia tramwajowego, dlatego w projekcie przebudowy skrzyżowania nie ujęto torowiska, natomiast w opinii Zarządu realizacja skrzyżowania w proponowanym wariancie zablokuje budowy torowiska w przyszłości.

 

Zachowanie muru pruskiego wymusiłoby przesunięcie skrzyżowania w kierunku południowym, przez co mogłoby już w dalszej przyszłości zabraknąć miejsca na połączenie tramwajowe. Zatem wszystkich oczekiwań mieszkańców z konsultacji społecznych nie da się zrealizować.

 

Zdecydują radni i nowy prezydent

W ubiegłym roku Rada Miasta Bydgoszczy zleciła Miejskiej Pracowni Urbanistycznej opracowanie planu miejscowego dla obszaru Bocianowo – Artyleryjska. Ten dokument może mieć również istotne miejsce dla przyszłego zagospodarowania przestrzeni w tym rejonie. Nie wiadomo czy uda się go uchwalić jeszcze w tej kadencji, wówczas kandydaci na radnych mogliby w kampanii wyborczej przedstawić swoje wizję czy wolą zachować mur, a może zostawić miejsce dla tramwaju, a może w ogóle porzucić pomysł budowy skrzyżowania bezkolizyjnego. Wówczas wyborcy mogliby zdecydować jaka wizja do nich bardziej trafia.

 

Dużo zależeć będzie też od wybranego jesienią prezydenta Bydgoszczy. Stąd też środowisko Kukiz15, które zapowiada wystawienie swojego kandydata, będzie mogło o uratowanie muru pruskiego zabiegać u wyborców. Oczywiście zanim rozpocznie się jakakolwiek inwestycja, będzie trzeba zbudować montaż finansowy dla tej inwestycji, którego na tę chwilę nie ma, zaś wygospodarowanie prawie miliarda złotych nie jest takie proste.