S-5: Mieszkańcy z okolic Świecia oczekują niezależnego rzeczoznawcy



Okres przejmowania nieruchomości pod budowę drogi ekspresowej S-5 zbliża się ku końcowi, są jednak miejsca, gdzie sprawy te budzą wielkie emocje. Nic dziwnego – chodzi przecież o dobytek mieszkańców. Problem taki pojawia się w gminie Świecie, a szczególnie w miejscowościach: Wiąg, Święte i Morska.

Interwencje w tej sprawie podjął poseł Michał Stasiński (PO) – Skala błędów i nieprawidłowości przy dokonywaniu tych wycen jest naprawdę porażająca. Począwszy od wyceny działek rolnych i budowlanych poniżej cen, które występowały na wszystkich innych odcinkach, czyli absolutnie zbliżonych warunkach terenowych i lokalizacyjnych. Skrajny przypadek to jest dom mieszkalny, za który wieloosobowej rodzinie zaproponowano 90 tys. zł. Jest kilkanaście osób, które nie ma gdzie się przenieść, mogą najwyżej pójść mieszkać pod most.

 

Problem tej konkretnej wyceny podnosi w swoim piśmie do wojewody również burmistrz Świecia – Cena metra kwadratowego mieszkania w Świeciu zaczyna się od trzech tysięcy złotych. Oznacza to, że taka rodzina dorobku swojego życia nie jest wstanie zamienić nawet na kawalerkę w bloku.

 

Burmistrz informuje, że niektóre działki budowlane zostały wycenione po cenie 20 zł za metr kwadratowy, gdy będące już w strefie pracy innego rzeczoznawcy nieużytki, w okolicach Gruczna, zostały cenione po 27 zł za metr kwadratowy.

 

Poseł Stasiński poinformował, że tych kontrowersyjnych wycen dokonał rzeczoznawca z Torunia, powołany przez wojewodę. Mieszkańcy się od wycen odwołali, ale odwołania rozpatrywała ta sama osoba, która podtrzymała swoje wcześniejsze ustalenia. Główny postulat mieszkańcy zakłada zatem, aby doszło do ponownych wycen, ale już przez innego rzeczoznawcę, najlepiej spoza województwa kujawsko-pomorskiego.

 

Wojewoda zapowiedział, że w piątek odbędzie spotkanie z zainteresowanymi mieszkańcami, za co oficjalnie podziękował mu poseł Stasiński. Parlamentarzysta poinformował, że list protestacyjny podpisało około 30 mieszkańców, ale skala poszkodowany sięga kilkudziesięciu.

 

A co z tartakiem w Bydgoszczy?

Pojawiły się głosy przy okazji interwencji posła Stasińskiego, czy w podobny sposób nie powinien on zadziałać wobec właściciela tartaku przy ulicy Ujejskiego w Bydgoszczy, który również kwestionuje zasadność przeprowadzonej wyceny. Zdaniem parlamentarzysty są to jednak zupełnie inne sprawy, bowiem w przypadku tartaku główną kością niezgody jest przysługiwanie właścicielowi tartaku mniej niż 50% własności działki, stąd też otrzyma on tylko przypadającą mu część odszkodowania.

 

[iframe width=”419″ height=”236″ src=”https://www.youtube.com/embed/JC6Sy9Wzrms” frameborder=”0″ allow=”autoplay; encrypted-media” allowfullscreen ]