O występie polskiej reprezentacji na Mistrzostwach Świata w Rosji zapewne chcielibyśmy wszyscy jak najszybciej zapomnieć. Na tym turnieju pojawiło się jednak kilka pozytywów, jednym z nich było objawienie się pochodzącego z Bydgoszczy Jacka Góralskiego swoją walecznością, który zagrał przeciwko Kolumbii i Japonii. Wielu komentatorów twierdzi, że kariera przed nim, w regionie natomiast pojawił się spór o to czyim wychowankiem jest.
Jacek Góralski urodził się we wrześniu 1992 roku, przez dużą część życia mieszkał na bydgoskim Londynku. Przygodę z piłką nożną rozpoczynał w drużynach młodzieżowych Zawiszy Bydgoszcz, jeszcze gdy były prowadzone przez Stowarzyszenie Piłkarskie ,,Zawisza”. Z tego też powodu nasz reprezentant ma duży sentyment do Zawiszy, na tydzień przed Mundialem, kibicował Zawiszy w Potulicach w meczu z Tucholanką Tuchola. Z Zawiszy odszedł w 2011 roku, gdy nie było dla niego miejsca w składzie, minęło bowiem jeszcze kilka sezonów, do objawienia się tego piłkarza.
Po odejściu z Zawiszy na kilka miesięcy trafił do Victorii Koronowo, już do drużyny seniorskiej.
– Szczególnie kibicujemy Jackowi Góralskiemu, wychowankowi Victorii Koronowo i Zawiszy Bydgoszcz – mówi na nagraniu wyemitowanym przed meczem z Senegalem, wojewoda Mikołaj Bogdanowicz, z założonym szalikiem reprezentacji. Ta wypowiedź staje się przyczyną sporu, bowiem w pewnym sensie podważa, że Góralski stawiał pierwsze kroki w Zawiszy.