Straż Miejska nie wyklucza w przyszłości zakupu samochodów o napędzie elektrycznym



Fot: Alessandro Paiva

Pojawienie się na naszych ulicach samochodów o napędzie elektrycznym lub hybrydowym na pewno przyniosłoby pozytywne skutki dla środowiska. W Bydgoszczy na wymianę pojazdów szybko się jednak nie zanosi – z jednej strony brakuje infrastruktury do ich ładowania, większą barierą mogą okazać się jednak ich ceny.

 

W styczniu radna Grażyna Szabelska zaproponowała swój pakiet na rzecz walki ze smogiem, który następnie przełożyła na papier w formie interpelacji kierowanych do prezydenta. Radna chciała z jednej strony, aby Urząd Miasta i Straż Miejska kupując nowe samochody decydowały się na te ekologiczne, z drugiej natomiast do wprowadzenia zachęt dla obywateli i taksówkarzy, którzy zdecydują się zainwestować w samochodowy elektryczne. Na drodze realizacji tych inicjatyw stają jednak pieniądze i ustawy szczebla państwowego.

 

Prezydent Rafał Bruski poinformował radnych, że w przypadku wymiany samochodów ratuszowych w przyszłości rozważony zostanie zakup pojazdu o napędzie elektrycznym lub hybrydowym, ale dużo zależeć będzie od tego, czy rozwinie się w Bydgoszczy infrastruktura do ich ładowania, co nie jest zdaniem prezydenta kompetencją samorządu. Straż Miejska miała natomiast już analizować możliwość zakupu ekologicznych samochodów, ale jak się okazało trzeba by za każdy samochód zapłacić około 60 tys. zł więcej, dodatkowo ich koszty serwisowe są droższe od standardowych spalinowych napędów. Zakup ekologicznych samochodów nie jest jednak wykluczony, ale pod warunkiem, że ich cena będzie bardziej konkurencyjna.

 

Radna Szabelska proponowała również zwolnienie z opłaty za rejestrację samochodu elektrycznego oraz obniżenie o 50% opłaty dla samochodu hybrydowego. Według zastępcy prezydenta Anny Mackiewicz nie ma możliwości zwolnienia nikogo z opłaty rejestracyjnej, która wynosi 180 zł, ponieważ jest to opłata ustalona w rozporządzeniu ministerialnym. Szabelska proponowała także preferencyjne traktowanie taksówkarzy przy opłatach za licencję, jeżeli zdecydują się na ekologiczne samochody. Tutaj opłaty również mają być regulowane ustawowo. Opłata ta nie przekracza jednak 300 zł.

 

Zastępca prezydenta Mirosław Kozłowicz uważa, że przy kosztach zakupu samochodów o napędzie ekologicznym i hybrydowym, opłaty licencyjne są jednak procentowo bardzo małe.

 

Elektromobilność to ważny element rządowej Strategii na Rzecz Odpowiedzialnego Rozwoju, znanej również jako ,,Plan Morawieckiego”. Stąd też być może bariery prawne o których wspominają zastępcy prezydenta, wkrótce zostaną zniesione. Trudno jednak nie zgodzić się z prezydentem Kozłowiczem, że kluczowa jest obecnie cena pojazdów o napędzie elektrycznym i hybrydowym oraz rozwój infrastruktury do ładowania. Stąd też samorządowi pozostaje uważne patrzenie w jakim kierunku pójdą działania rządowe.