Ze śnieżnej Laponii do Bydgoszczy przyjechał Mikołaj, aby spotkać się z dziećmi, a przy okazji dowiedzieć jakie prezenty zamarzyli sobie pod choinka. Było to wydarzenie niecodzienne, bowiem Święty Mikołaj dzięki wsparciu konsulatu honorowego Finlandii faktycznie przyjechał z Laponii, dokładniej z miasta Rovaniemi, z którym wiążą się legendy o Świętym Mikołaju.
Od kilku dni na Moście Staromiejskim trwa jarmark świąteczny. Już dzisiaj wielu kupców przyznaje, że ten pomysł okazał się strzałem w dziesiątkę, nie kryli oni bowiem zadowolenia z osiąganych obrotów.
W czwartek obok tego jarmarku, w amfiteatrze przy spichrzach odbyła się Bydgoska Wigilia – Uśmiech świadczy często, że jest nam jest dobrze, ale często też możemy nim pomóc innym – życzył bydgoszczanom prezydent Rafał Bruski, który następnie przełamał się z obecnymi opłatkiem.
– Jaka byłaby sytuacja, gdyby nie było Pana Boga? Gdyby człowiek został absolutnie sam, w jakiejś ciemności, gdyby nie wiedział skąd jest, skąd się wziął, czym jest otaczająca go rzeczywistość, a przede wszystkim dokąd idzie – mówił bp. Jan Tyrawa.
{youtube}6L7B-EUC_vY{/youtube}
Najmłodsi czekali jednak głównie na wizytę gościa z Laponii. Jak się okazało Święty Mikołaj obok języka fińskiego i angielskiego, potrafi się porozumiewać również po polsku, choć już nie aż tak biegle. Wystarczająco jednak, aby móc poprowadzić z młodymi bydgoszczanami konwersacje. Dzieci pytały o wiele rzeczy np. ile Święty Mikołaj ma lat? Na to pytanie odpowiedź jednak nie padła, bowiem Mikołaj okazał się tak stary, iż tego nie pamięta. Czy Święty Mikołaj ma żonę? – zapytał ktoś inny – Nie mam żony, ale wszystkie dzieci na świecie są moimi dziećmi, a dorośli też, jeżeli tylko chcą.
Największą atrakcją była jednak możliwość indywidualnego zrobienia sobie zdjęcia z gościem.