Dzisiaj swoją kampanie prezydencką zainaugurował Marcin Sypniewski, który zamierza kandydować z komitetu Czas Bydgoszczy. Jego inaugurację poprzedziły dzwoniące budziki, które mają sygnalizować koniec ery rządów prezydenta Rafała Bruskiego. Sypniewski przestrzega również przed szkodzącymi Bydgoszczy sporami pomiędzy PO i PiS-em.
– Czas o którym mówimy będzie symbolem naszej walki o Bydgoszcz, o jej przyszłość – mówił przed pomnikiem króla Kazimierza Wielkiego, Marcin Sypniewski – Czas Rafała Bruskiego już minął, minęło blisko 3 tys. dni jego prezydentury, 2 kadencje i wystarczy. Czas na nowe otwarcie, nową energię i nowe pomysły. Szkoda czasu na partyjne kłótnie, które uniemożliwiają rozwój w Bydgoszczy, pokazujemy trzecią drogę.
– Chce Bydgoszczy wielkiej i nowoczesnej, bo takie musi być ósme miasto w Polsce. Do tej pory Bydgoszcz zawsze przegrywa, odbierają nam urzędy, uczelnie, pomijają nas w inwestycjach, na drogę S-5 czekamy już kilkanaście lat – zaznaczał Sypniewski – Musimy zacząć wygrywać. PO już się zużyła i pogrąża się w chaosie, a bydgoszczanie boją się iż PiS sprawi, że Bydgoszczą będzie rządził ojciec Rydzyk i Nowogrodzka.
Marcin Sypniewski zapowiedział między innymi skrócenie czasów remontów i inwestycji, wypowiedzenie totalnej wojny wandalom oraz zlikwidowanie opłat za parkowanie pod szpitalami – Sprawię, że z Bydgoszczą będą się liczyć. Jak nie będą słuchać to zaczną się ich bać. Mam wiele dobrych pomysłów i jestem zdeterminowany, żeby je zrealizować – zapowiada kandydat na prezydenta. O swoich planach będzie opowiadał w kolejnych tygodniach.
Sypniewski wyraził również nadzieje, że Kukiz15 ostatecznie nie wystawi swojego kandydata na prezydenta i uda się podjąć współpracę do której przygotowywano się przez ostatnie miesiące, ale nie dawno doszło do kłótni.