Sypniewski: Urzędy się stały sztabami politycznymi



Do zakończenia kampanii wyborczej pozostało nieco ponad tydzień, w ostatnich dniach temperatura sporu politycznego w Bydgoszczy znacznie wzrosła, głównie pomiędzy kandydatami PiS-u i PO. Kandydat Czasu Bydgoszczy na prezydenta Marcin Sypniewski, wezwał oba środowiska do stonowania atmosfery.

– Byliśmy świadkami żenującego spektaklu pomiędzy Platformą i PiS-em. Ta wymiana zdań pomiędzy panią Wenderlich a posłem Stasińskim dowodzi po raz kolejny, że ja nie walczę tylko z partiami, ale politycznymi sitwami. Gangami, które za nasze pieniądze prowadzą sobie polityczne kłótnie – mówił w środę w Fordonie Marcin Sypniewski.

 

Zdarzenie przed Urzędem Wojewódzkim przestawiamy tutaj – Spięcie posła z szefową sztabu

 

– Zgadzam się i z posłem Stasińskim i panią Wenderlich. Urzędy są uwikłane w kampanie, stały się faktycznie sztabami politycznymi. Wzywam prezydenta i wojewodę, aby udzielili bezpłatnych urlopów wszystkim zajmującym się wyborami. Oni i tak nie pracują, tylko zajmują się wyborami, więc bydgoszczanie na tym nie ucierpią – podnosił Sypniewski – Apeluje do pana Bruskiego i Latosa, aby przestali się kłócić i zaczęli dyskutować na programy.

 

Sypniewski w Fordonie krytykował ZDMiKP, który w jego opinii lekceważy oczekiwania mieszkańców. Moja o skrzyżowaniu ulic Orląt Lwowskich – Lawinowej i Pelpińskiej, będące dość niebezpiecznym punktem na mapie drogowej Bydgoszczy. Mieszkańcy oczekują budowy w tym miejscu ronda, ale nie mogą do tej wizji przekonać ZDMiKP. Zdaniem Marcina Sypniewskiego takie ich traktowanie obnaża słaość konsultacji społecznych.