Większość wyborców SLD wolała Bruskiego od Mackiewicz



Prezydent Rafał Bruski przed tygodniem uzyskał ponad 76 tys. głosów, gdy poparcie Koalicji Obywatelskiej w wyborach do Rady Miasta wyniosło 58.9 tys. Oznacza to, że na Bruskiego zagłosowali również wyborcy innych komitetów.

Dość podobnie wyglądają wyniki kandydata PiS Tomasza Latosa oraz listy PiS do Rady Miasta. Na Latosa zagłosowało 41.407 wyborców, na radnych PiS 40.561. Wynika z tego, że Latos przekonał do siebie również kilkuset sympatyków innych list niż PiS. W tym wypadku są to jednak różnice śladowe. Co jednak warto zauważyć, Latos jest pierwszym kandydatem PiS, który uzyskał wyższe poparcie od listy komitetu do Rady Miasta.

 

Na Annę Mackiewicz zagłosowało 8,5 tys. wyborców, gdy na listę SLD do Rady Miasta prawie 20 tys. Dla kandydatki na prezydenta jest to na pewno porażka osobista. Jednocześnie w dużej mierze rozwiązuje to zagadkę, skąd kilkanaście tysięcy głosów więcej na Rafała Bruskiego niż na listę Koalicji Obywatelskiej. Bruski dla większości wyborców SLD okazał się lepszym wyborem od desygnowanej przez partię Anny Mackiewicz.

 

Wynik trzeciego w wyborach prezydenckich Marcina Sypniewskiego 8,5 tys. głosów jest podobny do wyników komitetu jaki go wystawił, czyli Czasu Bydgoszczy. Natomiast dość ciekawa sytuacja miała miejsce w Kukiz15 na które zagłosowało 8,1 tys. wyborców, gdy kandydat na prezydenta Paweł Skutecki uzyskał niespełna 5 tys. głosów. Część wyborców Skuteckiego mogła zagłosować na Latosa (tak zresztą spekulowano przed wyborami analizując możliwe kierunki przepływu elektoratów), ale mogły być również głosy na Rafała Bruskiego.

 

Na koniec jeszcze jedna ciekawostka analityczna. Kukiz15 w Bydgoszczy uzyskał o kilkaset mniej głosów od Czasu Bydgoszczy, szyldu lokalnego, który był mniej rozpoznawalny od tej formacji mającej reprezentacje w Sejmie. Początkowo środowiska tworzące Czas Bydgoszczy i Kukiz15 planowały wspólny start pod szyldem Nowej Bydgoszczy. Ostatecznie wynikły różnice i pojawiły się dwa komitety.