We wtorek wojewoda Mikołaj Bogdanowicz wraz ze swoimi współpracownikami spotkał się z komitetem protestacyjnym NSZZ Solidarność. Pracownicy państwowej sfery budżetowej oczekują realnego wzrostu wynagrodzeń, które nie były rewaloryzowane od wielu lat. Przy okazji po ostatnich premiach dla ministrów utarło się społeczne przekonanie o rzekomych wysokich zarobkach urzędników. Po spotkaniu wojewoda z protestującymi wspólnie wystąpi do premiera Mateusza Morawieckiego o rozpoczęcie negocjacji.
Spotkanie odbywało się bez obecności mediów. Po spotkaniu Leszek Walczak z NSZZ Solidarność ocenił pozytywnie jego owoce – Rzetelne przedstawienie jak jest naprawdę spowodowało trochę poruszenia, bo pan wojewoda nie myślał, że jest tak źle. To pokazuje, że ta determinacja tych pracowników, zwłaszcza jeśli chodzi o kwestię warunków pracy i płacy jest niezwykle ważna – powiedział po spotkaniu – Zwłaszcza teraz, kiedy pracownicy administracji są postrzegani przez pryzmat nagród ministrów, dyrektorów gabinetów, wiceministrów, ich wynagrodzeń. One są niestety bardzo różne.
– Nie możemy mówić, że problemu nie ma. Jest on od wielu lat. Zmieniający się rynek z rynku pracy na rynek pracownika, ten problem na pewno zaostrza – zgadza się z protestującymi wojewoda Mikołaj Bogdanowicz – Działania na pewno będzie trzeba tutaj podjąć, nie leżą one jednak w gestii wojewody, jako wojewoda, jako kierownik jednostki nie mam bezpośredniego wpływu na wynagrodzenia, to będzie można dopiero uczynić na szczeblu centralnym.
Jak wyjaśnia Leszek Walczak – Wspólny nas wniosek to wystąpienie wspólne na prezydium Wojewódzkiej Rady Dialogu Społecznego z wnioskiem do pana premiera o podjęcie w trybie pilnym warunków pracy i płacy pracowników, przedstawienie realnej sytuacji jaka ma miejsce na samym dole. To nie tylko dotyczy administracji, ale również pracowników społecznych, oświaty oraz służby zdrowia.