Wywiad wyborczy: Paulina Wenderlich – czas skończyć na zawsze z wizją dwumiasta



Wywiad wyborczy: Paulina Wenderlich – czas skończyć na zawsze z wizją dwumiasta

Z szefową sztabu posła Tomasza Latosa oraz kandydatką  z Bydgoszczy do Sejmiku Województwa Pauliną Wenderlich rozmawiamy o kampanii wyborczej oraz o tym co zamierza robić w Samorządzie Województwa. Jest to pierwszy nasz wywiad z kandydatem do sejmiku z okręgu obejmującego Miasto Bydgoszczy.

Rozmawiamy trochę w dwóch rolach, bowiem z jednej strony jest Pani szefową sztabu kandydata na prezydenta Tomasza Latosa, ale też kandyduje do Sejmiku Województwa. Czy nie uważa Pani, że popełniliście w tej kampanii dużo błędów?

 

Zawsze kampania mogłaby być lepsza. Nie spodziewaliśmy się jednak, że będzie to aż tak agresywna kampania, pełna mowy nienawiści, w której rozpowszechnianie włączyli się również posłowie PO. Nasz kandydat, ale również moja osoba, jesteśmy przedmiotem ciągłych ataków, których autorzy nie mają żadnych hamulców. Jak Pan raz zresztą zauważył, na potrzeby ataku na naszego kandydata wykorzystano również w sposób bardzo chamski wizerunek sióstr zakonnych, które posługują skromnie ubogim, w żaden sposób nie angażując się w politykę. Co mogliśmy zrobić inaczej, to być może błędem było to, że do każdego ataku posłów PO nasz kandydat się odnosił, a oni widocznie przyjęli taką taktykę. My staramy się grać uczciwie, ale agresywna kampania sprawiła na pewno, że nie było zbyt wiele miejsca na sprawy merytoryczne.

 

To przejdźmy zatem do spraw merytorycznych. W jaki sposób chce Pani przekonać, że poseł Tomasz Latos będzie lepszym prezydentem, niż urzędujący?

 

Będzie przede wszystkim otwarty na mieszkańców, na ich problemy, ale także na ich pomysły. Wielokrotnie Tomasz Latos deklarował, że będzie chciał współpracować ze wszystkimi, również oponentami politycznymi. Będzie chciał realizować ich pomysły jeżeli będą dobre. Tego zabrakło właśnie w tej kadencji i zmarnowaliśmy szansę na budowę chociażby linii kolejowej na lotnisko. Od kilku lat radni PiS składali do budżetu miasta poprawki, aby opracować studium na rzec kolei metropolitalnej czy dojazdowej – mniejsza o nazwę. Co roku koalicja PO – SLD je odrzucała,a teraz w swoim programie takie rozwiązanie proponuje prezydent Bruski. Można powiedzieć lepiej późno niż wcale, ale szkoda tych straconych lat, bo była szansa pozyskać fundusze unijne, był program dla samorządów, do którego nie wystartowaliśmy bo nie byliśmy gotowi. Akurat temat tej linii na lotnisko, wymagałby współpracy z marszałkiem, ale liczymy, że będzie nowy marszałek.

 

Wspominam o tym, bo jak będziemy rządzić Bydgoszczą, takich błędów nie popełnimy. Nie będziemy odrzucać dobrych pomysłów naszych oponentów i wsłuchiwać się w głos mieszkańców, bo kolej metropolitalna to przecież również języczek uwagi wielu społeczników.

 

PiS proponuje projekt Bydgoskiej Kolei Metropolitalnej

 

Liczymy, że w nowej kadencji uda się zbudować współpracę radnych wojewódzkich nie tylko z okręgu bydgoskiego, jak ma to miejsce Bydgoszcz, ale z całej zachodniej strony województwa. Stąd też poparcie radnych z okręgów 2 i 5 dla Bydgoskiej Kolei Metropolitalnej.

 

Ten nasz projekt jest również realnym planem na rozwój metropolii bydgoskiej. Obecny prezydent dużo mówi o metropolii, ale nie ma póki co pomysłów na większe projekty. My mamy.

 

Prezydent zarzuca posłowi Latosowi, że głosował za wyrzuceniem z obrotu prawnego ustawy o związkach metropolitalnych

 

Ta ustawa jest jednym z głównych fake newsów rozpowszechnianych w tej kampanii wyborczej. Była owszem taka ustawa w obrocie prawnym, ale trzeba dodać, że dla Bydgoszczy niekorzystna, bowiem wprost zapisano, iż Rada Ministrów tworząc związek metropolitalny, musiała wziąć pod uwagę zapisy Koncepcji Przestrzennego Zagospodarowania Kraju oraz strategii wojewódzkiej. Te pierwszy dokument przyjął rząd za czasów Donalda Tuska, wpisując jednoznacznie bipol bydgosko-toruński. Podobny zapis znalazł się w strategii wojewódzkiej, którą poparły niemal wszystkie siły w sejmiku, oprócz radnych PiS. Osoby atakujące zatem naszego kandydata, niech mają też odwagę napisać wprost, że dążą do metropolii bydgosko-toruńskiej.

 

Kandyduję do sejmiku, aby raz na zawsze zakończyć z tą koncepcją dwumiasta, która niestety cały czas jest obecna w dokumentach strategicznych. Moim celem będzie zmiana tych zapisów.

 

Czym jeszcze zamierza Pani zająć się w sejmiku?

 

Będzie to również sprawa ,,suchego portu” w Emilianowie, wobec którego obecna ekipa rządząca próbuje rzucać kłody. Będą chciała również, aby ujęty w planie Morawieckiego Intermodalny Terminal Kontenerowy, główne centrum dystrybucji polskich płodów rolnych, znalazł się w Bydgoszczy.